Drugim popularnym schematem we myśleniu współczesnych „katolików” jest przekonanie, że świat może, czy nawet powinien być dobry i doskonały mimo, że ja sam stale próbuję go sknocić i za wszelką cenę zniszczyć. Wyraża się to właśnie w pretensjach do Pana Boga, że w stworzonym przez Niego świecie jest miejsce na cierpienie, ból, śmierć, zło. Ale jednocześnie tak wielu tych zawiedzionych nie chce dostrzec, że to właśnie człowiek ze swoją pazernością, żądzą władzy, chciwością jest źródłem owego zła i cierpienia. Jakże często z ust dorosłych ludzi słyszy się zarzut skierowany do Pana Boga: „jakby Pan Bóg chciał, to stworzyłby świat, bez cierpienia i bez możliwości popełniania zła”. Tego rodzaju pretensje wspierane są często -niby logicznym- rozumowaniem:
„Jeśli Pan Bóg chce, a nie może uwolnić świata od zła, to znaczy że nie jest Wszechmogący.
Jeśli jednak może, a nie chce, to znaczy, że nie jest Miłosierny”.
To staje się rzekomo dowodem na niemożliwość istnienia Boga, albo co najmniej przyczyną głębokiego kryzysu wiary. Czy jednak jest tego rodzaju rozumowanie poprawne, czy nie jest to raczej próba usprawiedliwienia własnej grzeszności? Pan Bóg oczywiście, i chce, i może uwolnić świat od zła, tylko ... do tego potrzebuje mnie!!!
czytaj dalej w : serwisie rekolekcyjnym