19 maja 2003

Nie wiem czy jeszcze tu zagladasz. :-(. W nawišzaniu do wczorajszego czytania - nasuwajš się takie myœli, a raczej pytania jakie trzeba samemu sobie zadac.
Czy widziales stara winorosl taka 20 kilku letnia, ktora sie przycina aby od nowa zaczela owocowac. Dobry ogrodnik wie, ze nie ma co sie litowac i musi niemal wszystko ciac - klasycznie powinien pozosta - ped glowny w pionie i dwa mniejsze odchylajace sie na bok (w lewo i w prawo). Ogolocony z lisci krzak przypomina wtedy krzyz. Czy widziales taki krzak kiedy wydaje pierwsze owoce po tak doglebnym cieciu - w miejsce wielu malych, pojawiaja sie piekne, duze - fakt jest ich mniej, ale sa wspaniale.
Chyba mamy odrobine zaufania do Tego najlepszego Ogrodnika, Eksperta. Pozostaje tylko wytrwac, przy bolesnym oczyszczaniu/wycinaniu pedow. Owoce pojawia sie we wlasciwym czasie o ile te pozostale pedy czerpac beda sile z glownego pnia krzewu.
Pamietam.
Basia

22 lutego 2003

Chodzi o program Wbloggar do sporzšdzania news'ów offline i przesyłania ich na serwer blogger dopiero po połšczeniu. Jest to programik bardzo poręczny, bezbłędny i sprawujšcy się całkiem dobrze Znalazłem go na stronie http://wbloggar.com/download/ Warto tam zajrzeć, œcišgnšć (tylko 1,75 MB) i zainstalować u siebie na komputerze, skonfigurować i używać.
NO I NIE ZGADZAM SIĘ Z TYM PRZYGNĘBIAJĽCYM stwierdzeniem "niedouczona". To musiał powiedzieć ktoœ, kto jest normalnie chorobliwie zazdrosny .... Dla mnie jesteœ nieprzywzwoicie przeuczona i ja czuję się wobec Ciebie dosłownie jak nieuk i chłopitudo z wiochy. Bez żartów i bez kpiny (bo Ty zaraz pewnie mnie będziesz o to podejrzewać) !!!!!
anyway ... nie daj się zazdroœnikom. Posdroofko
O jaki program chodzi ??? :-).
Dziœ kolejny raz zrozumialam i uslyszalam jak jestem niedouczona. Moze kiedys, choc watpie nadrobie. Pozdrawiam. B
Program jest bezbłędny i sprawuje się całkiem dobrze Znalazłem go na stronie http://wbloggar.com/download/ Warto tam zajrzeć. Jak widać uznaje nawet polskie litery :-) Polecam goršco dla użytkowników www.blogger.com
Pojawiła się ostatnio w sieci wiadomoœć:
"Rozeœlij gdzie możesz - to bardzo ważne - poszukiwana jest krew grupy "ARh-' dla umierajšcego dziecka. Nr. tel 0-604-947-367 Proœba o pomoc i nadanie tej wiadomoœci dalej wszystkim znajomym nie tylko."
Skšdinšd wiadomo, że w ramach promocji w sieci Era posiadajšc u nich komórkę "zarabiamy" dodatkowe impulsy i smsy za odbieranie telefonów, nie dziwi zatem fakt iż większoœć takich pseudo- ważnych łańcuszków podaje numer zaczynajšcy się na 0-602, 0-604 itd.

Chcesz dzwonić i nabijać komuœ konto komórkowe ... to dzwoń. :-)

5 lutego 2003

Dzięki wielkie za ostatnie posty. W Belgii nie miałem zbyt wiele czasu, a po powrocie do Polski odwiozłem siostrzenicę do domu. Z domu jednak nie próbuję tutaj wchodzić ze względu na słaboœć połšczenia (wiadomo TPSA górom :-). Zgadazam się co do myœli zawartych w pismach œw. Ludwika. Toż ja sam ustawicznie narażam się wszystkim "walšc prawdš na oœlep". Chociaż czasami jest się zmęczonym ... :-)
Niemniej jednak dzięki za posty i myœli w nich zawarte. Cieszę się z możliwoœci kontaktu nawet w ten sposób. Pozdrowienia serdeczne, tym razem z Mikołowa.

2 lutego 2003

Witaj Baco. Widze ze szczesliwie wrociles do kraju. Zajrzalam na strony i przeczytalam ostatnie wypowiedzi. Moze warto w przepowiadaniu skorzystac z mysli sw. Ludwika z Granady zawartych w Przewodniku grzesznikow i nie obawiac sie, ze wielu po wysluchaniu moze odejdzie. Chwilami mysle, ze moze lepiej aby niektorzy odeszli - oburzeni mocnymi slowami - bo wtedy jest szansa ze powroca, ze zrozumieniem swojej nedznej kondycji duchowej. Gorzej jesli trwamy w zadufaniu, jacy to jetesmy piekni i wspaniali, inni sa "be", ale my, to zupelnie co innego. Wypowiedz Pani Elzbiety ciekawa - choc zabraklo mi jednego - warunkiem zalu jest zrozumienie (na ile to mozliwe) sytuacji grzechu. Inaczej bedzie to czysty sentymentalizm. Bez zrozumienia, bez tego Bozego swiatla - zal, zamieni sie w lament. Bede probowala jakos sie z Toba dzis skontaktowac z mala prosba z mojej strony - jesli mozna oczywiscie. Pozdrawiam serdecznie. B

25 stycznia 2003

Witaj Baco Wojazujacy. Mam nadzieje ze badania przebiegaja dobrze i z Magda wszystko w porzadku. Usmiechy. Basia

8 stycznia 2003

Przekazalam wiadomosc do Tomka. Bedzie jutro do Ciebie dzwonil w sprawie swojego brata . Dzieki za wspaniala rozmowe. Swoja droga nie moge sie nadziwic jak sie to wszystko poskladalo. Dobrego dnia. Basia.
I zobilo sie dzisiaj. Jak sie okazalo nie wyslalam tej wiadomosci :-)).
Podobno zimniej, a zapowiadali tak zwany cieplejszy chlod.
Cieplutko pozdrawiam. B
Gratulacje dla odwiedzajšcej Basi ... Czekam na więcej postów :-)

7 stycznia 2003

OSIEM BŁOGOSŁAWIEŃSTW – DROGOWSKAZY NA DRODZE NAWRÓCENIA

1. W trakcie jednej z dyskusji ze znajomymi na temat jaki jest i jaki powinien być polski katolik, uderzyło mnie, że cała rozmowa toczyła się jedynie w obszarze przestrzegania Dekalogu, wypełniania lub nie -przez każdego z nas- programu minimum. Na argument, że przecież mamy wyraŸne wskazówki do tworzenia i budowania żywej więzi z Chrystusem, do kroczenia drogš Miłoœci, wskazówki wypływajšce z Kazania na Górze, usłyszałam, że to wskazówki dla wybranych – œwiętych za życia, że to niemożliwe aby realizować je właœnie tu i teraz w Polsce na poczštku trzeciego tysišclecia. Zaledwie trzy lata temu Ojciec Œwięty, podczas swojej siódmej pielgrzymki do Ojczyzny przypomniał nam wszystkim społeczny i indywidualny wymiar chrzeœcijańskiego bycia -tu i teraz- szczęœliwymi i zachęcił do odrzucenia lęku i małostkowoœci w wypełnianiu skierowanego do wszystkich pokoleń, do wszystkich ludzi wezwania Chrystusa, do otworzenia się na dary płynšce z realizacji zachęty do bycia szczęœliwym tu i teraz oraz w wiecznoœci.

2. BŁOGOSŁAWIENI UBODZY W DUCHU – boimy się ubóstwa. Boimy się uzależnienia od innych ludzi. Pragniemy, zdobywamy, pomnażamy, zamartwiamy się brakami materialnymi. Nie chcemy być ubodzy, a nawet jeœli już z różnych przyczyn tacy się stajemy, to jak blisko nam do ewangelicznego bogacza w pragnieniach serca i oczekiwaniach. Trudno jest na co dzień zaakceptować postawę całkowitego braku samowystarczalnoœci wobec Boga i bliŸnich. Nieuporzšdkowane pragnienia korzystania i posiadania, przywišzanie do drobiazgów sprawia, że nie chcemy przyjšć bo nie potrafimy zauważyć tego co Bóg pragnie nam zaoferować. Wydaje się nam, że własny pomysł na szczęœcie jest lepszy, pełniejszy.

3. BŁOGOSŁAWIENI, KTÓRZY SIĘ SMUCĽ – wielu jest zasmuconych, jednakże, czy ich smutek jest smutkiem ewangelicznym, czy płynie z bogactwa i głębi relacji z drugš osobš, z Bogiem. Czy w imię miłoœci bliŸniego zasmuca nas czyjœ grzech, czy może raczej udajemy, że nie widzimy lub pełni oburzenia piętnujemy już nie grzech ale osobę. Czy w imię miłoœci bliŸniego i poczucia wspólnoty ze wszystkimi dziećmi Boga zasmuca nas ludzka tragedia – czy raczej gotowi jesteœmy dopatrywać się w takiej czy innej katastrofie, kataklizmie słusznej kary Bożej na grzeszników. Czy smutek płynšcy z bezradnoœci wobec nieuleczalnej choroby bliskiej osoby, œmierci nie przeradza się w narzekanie i powštpiewanie w Bożš Miłoœć do każdego.

4. BŁOGOSŁAWIENI CISI – jak łatwo i szybko poddajemy się złym, destrukcyjnym emocjom. Wydaje się, że na każde zło, każde odrzucenie, każdš niegodziwoœć musimy sami zareagować słusznym gniewem, podniesionym głosem, oburzeniem, czasem obrazš i urażonš własnš godnoœciš.

Nie, nie muszę reagować złoœciš, nerwami, czy agresjš, ale czasami jest tak, że kiedy milczę sprawdza się powiedzenie starożytnych: "Qui tacet consentire videtur i pewno dlatego mamy tyle argoganckich urzędników, złodziei na poczcie i ludzi, którzy lekceważš sobie wszystko i wszystkich, bo ICH nikt nie ruszy !

5. BŁOGOSŁAWIENI, KTÓRZY ŁAKNĽ I PRAGNĽ SPRAWIEDLIWOŒCI – czy w każdej sytuacji życiowej staramy się szukać, rozpoznawać i wypełniać wolę Boga; czy raczej stosujemy własnš miarę sprawiedliwoœci – innš dla bliŸnich, innš dla siebie.

6. BŁOGOSŁAWIENI MIŁOSIERNI – jak często nasza wyobraŸnia o uczynkach miłosierdzia jest spętana brakiem znajomoœci samego siebie, gdy wydaje się nam, że posiadajšc niewiele , niewiele możemy uczynić; jak trudno jest nam uœwiadomić sobie, że mamy dzielić się z innymi tym wszystkim co sami w nadmiarze otrzymaliœmy od Boga – duchowo i materialnie. Będšc ubogimi w duchu, szybciej odkryjemy osobiste możliwoœci bycia miłosiernym dla bliŸnich i dla siebie samego.

7. BŁOGOSŁAWIENI CZYSTEGO SERCA – oczyszczanie serca, życie w coraz pełniejszej harmonii ze Słowem Boga i Jego wolš, dokonuje się stopniowo, jest dynamicznš drogš. Czystego serca nie uzyskuje się jednorazowym aktem woli. Jak często poddajemy się zniechęceniu i rezygnujemy z codziennej wewnętrznej walki, ulegajšc pokusom otaczajšcego nas œwiata.

8. BŁOGOSŁAWIENI, KTÓRZY WPROWADZAJĽ POKÓJ – dramatyczny apel o pokój, nie zostanie zrealizowany dotšd dopóki pokój nie zagoœci w sercu poszczególnego człowieka. Nie zaniesiemy pokoju innym, dopóki sami nie będziemy go posiadać, dopóki sami nie otworzymy się na dar pokoju jaki daje Chrystus. Aby móc się dzielić i wprowadzać pokój z bliskimi, sšsiadami, we własnej dzielnicy, mieœcie, kraju, na œwiecie potrzeba żyć i œwiadczyć życiem według zachęt płynšcych z kolejnych błogosławieństw.

9. BŁOGOSŁAWIENI, KTÓRZY CIERPIĽ DLA SPRAWIEDLIWOŒCI – pokusa zniechęcenia w zaangażowaniu, kiedy efekty działania nie przynoszš oczekiwanych rezultatów; lęk wobec przeœladowań i przeciwnoœci – to wszystko hamuje i powstrzymuje nas przed zdecydowanym działaniem w wypełnianiu woli Boga.

10. Zachętę do nawrócenia kierujemy raczej do innych, sami zadawalamy się letnim przestrzeganiem Dekalogu i przykazań koœcielnych, uważajšc, że jest to maksimum na które nas stać, i dziwimy się dlaczego pomimo tego nie jesteœmy spokojni, nie jesteœmy szczęœliwi, brak nam chrzeœcijańskiej radoœci w trudach i przeciwnoœciach. Jeœli nie nawrócimy się do Boga poprzez odważne wypłynięcie na głębię chrzeœcijaństwa, wyznaczonš przez osiem błogosławieństw, dopóki nie zaczniemy przemieniać własnego życia według danych nam wskazówek nigdy nie odczujemy szczęœcia płynšcego z obcowania na co dzień z Bogiem i danej szansy przemieniania œwiata, będziemy brodzić przy brzegu i w głębi serca zazdroœcić tym, którzy zaufali Bogu.

Warszawa, 23.11.2002 Barbara Karpińska