należałoby zadać pytanie: „A dlaczego to różne ateistyczne i postkomunistyczne partie polityczne, ugrupowania zielonych, różowych i kolorowych, Polska Partia Przyjaciół Piwa i inne tego rodzaju organizacje mogą i mają prawo do uczestnictwa w życiu społecznym i politycznym, a jednocześnie katolicy (czy w ogóle chrześcijanie) mają być tego prawa pozbawieni?” Co więcej te inne ugrupowania polityczne, a szczególnie socjalistyczne, komunistyczne i antyreligijne pokazały już w poprzednich dekadach co potrafią i do czego prowadzi w ogóle polityka bez Boga. I nie trzeba przecież specjalnych studiów historycznych czy socjologicznych, aby to dostrzec. Dlaczego więc religia, czy ludzie wierzący mają się trzymać z daleka od polityki? Jeśli zaś życie społeczne ma być areligijne to powinno ono być również apolityczne, tak samo zresztą jak i ekonomia, gospodarka, czy kultura. A przecież tak nie jest! Człowiek z natury swojej jest niepodzielną jednością i nie może rozparcelować swojego życia na niezależne i niezachodzące na siebie dziedziny. Jest bowiem tak samo „polityczny” (dzoon politikon – zwierzę stadne, grupowe) jak i religijny.
czytaj dalej w : serwisie rekolekcyjnym
Modlitwa ministra Joe Wright’a na sesji senatu stanu Kansas:
„Ojcze niebieski, stajemy dzisiaj przed Tobą aby prosić Cię o przebaczenia,
aby szukać Twojej pomocy i rady.
Wiemy, że Twoje święte Słowo mówi: „biada tym, którzy zło nazywają dobrem”,
A przecież to jest właśnie to, co my dzisiaj -w naszej polityce- robimy.
Zagubiliśmy duchową równowagę i odwróciliśmy wartości.
Wyśmiewamy się z absolutnej Prawdy, którą Ty sam jesteś i głosimy w jej miejsce święty pluralizm, który jest niczym innym jak hołdowaniem naszym najniższym, zwierzęcym żądzom.
Eksploatujemy biednych i nazywamy to prawami rynku, podaży i popytu.
Pochwalamy lenistwo i nazywamy to dobrobytem.
Zabijamy nienarodzone dzieci i nazywamy to prawem do wolnego wyboru.
Krytykujemy obrońców życia nienarodzonych i nazywamy to demokracją.
Zaniedbaliśmy dyscyplinę wśród naszych dzieci i pozwalamy im na wszystko i nazywamy to wychowaniem bez stresowym.
Nadużywamy władzy i nazywamy to polityką.
Zawłaszczamy sobie coraz więcej dóbr należących do biednych i nazywamy to uzasadnioną ambicją rozwoju.
Zanieczyściliśmy świat i nazywamy to prawem rozwoju przemysłowego.
Rozprzestrzeniamy wulgaryzmy i pornografię i nazywamy to wolnością artystycznej ekspresji.
Ośmieszamy odwieczne wartości moralne naszych przodków i nazywamy to wyzwoleniem, zwycięstwem rozumu i oświeceniem.
Zbadaj Boże Ojcze nasze serca i zobacz, jak wiele jest tam pożądliwości, chciwości, niemoralności i zła, które nazywamy wolnością, demokracją, laickością i humanizmem.
Oczyść je Panie i naprawdę uwolnij nas od tych wszystkich zniewoleń, w które my sami się wpakowaliśmy próbując uwolnić się od Ciebie i Twoich przykazań.
Prowadź nas i błogosław tym spośród nas, którzy dostrzegają te wszystkie niebezpieczeństwa i próbują nas ostrzec przed katastrofą. Niechybnie do niej zdążamy pod przewodnictwem naszych krótkowzrocznych i populistycznych polityków, którzy nie szukają prawdziwego dobra ludzi, ale własnej popularności i zysków.
Pozwól nam zobaczyć, że Ty sam jesteś źródłem i celem całego naszego życia i że bez Ciebie staje się ona przerażające i absurdalne.
Pomóż nam zaufać Panu i Dawcy Życia wiecznego Jezusowi Chrystusowi. Amen.”
czytaj dalej w : serwisie rekolekcyjnym