We współczesnym świecie możemy mówić o pojawianiu nowej religii, religii zdrowia, dobrego samopoczucia i eleganckiego wyglądu. Zdrowie, dobre samopoczucie, zadowolenie stają się w naszym skomercjalizowanym społeczeństwie -jak wszystko inne- produktem który można wytworzyć, sprzedać i kupić. Tworzy się dookoła tego i na usługi tych, których na to stać cały przemysł. Temu mają służyć eksperymenty i badania naukowe, laboratoria biologiczne, genetyczne i biochemiczne, których jedynym celem jest produkcja i sprzedaż drogich i dla zwykłego człowieka niedostępnych produktów służących sztucznemu podtrzymaniu zdrowia czy upiększaniu ciała. Zdrowie nie jest już tylko darem Bożym, o który należy dbać. Zdrowie i dobre samopoczucie stało się bożkiem, któremu należy podporządkować wszystko inne, ze zdrowiem, a nawet życiem innych.
Wystarczy tylko powiedzieć, że w całym świecie wydaje się pięciokrotnie więcej pieniędzy na operacje chirurgiczne modelowania piersi i na badania nad Viagrą niż na badania nad chorobą Parkinsona czy Alzheimera. I aż 20-krotnie więcej na badania nad wprowadzaniem coraz to lepszych kosmetyków niż na badania nad lekarstwem przeciwko malarii.
czytaj dalej w : serwisie rekolekcyjnym