Jestem przekonany, że cała krytyka „nudnych Mszy”, jaka pojawia się u katolików, czy lekceważenie uczestnictwa w niedzielnej Eucharystii wynika z tego podstawowego braku zrozumienia, czym naprawdę jest Eucharystia. Nie ma być Ona ani ciekawa, ani rozrywkowa, ani medialna, ani interesująca w znaczeniu ludzkim, bo to jest uobecnianie, uczestnictwo, partycypacja w Męce i Śmierci Chrystusa. Nie wolno więc z Niej robić ani teatru, ani przedstawienia, ani medialnego show, które powinno być interesujące. Nie wolno na siłę starać się o Jej uatrakcyjnienie, bo będzie to tylko karykatura tego, czym naprawdę jest Eucharystia. Dlatego też wszelkie próby sprowadzenia Mszy Świętej jedynie do „uczty” a nawet wspólnotowego „agape” są Jej wypaczeniem. Trzeba mieć stale przed oczyma fakt, że Eucharystia to jednocześnie dwie rzeczywistości, dwa wydarzenia: Ostatnia Wieczerza, spożywana z uczniami w Wielki Czwartek oraz Męka i Śmierć Chrystusa na krzyżu w Wielki Piątek. Kto tak zrozumie Eucharystię nie może już mieć pretensji, że jest Ona nudna, że uczestnictwo w niej pozostaje biernym i zewnętrznym tylko „odstaniem”, odsłuchaniem Mszy, bo księża ją zdominowali, bo ględzą, bo nic się tam nie dzieje i powtarza się stale te same słowa i te same gesty. |
czytaj dalej w : serwisie rekolekcyjnym