Jest poza tym rzeczą ciekawą, że najczęściej nie umieją innym przebaczyć ci, którzy nie umieją przebaczyć samym sobie, swoich własnych słabości. I dlatego, aby odwrócić uwagę od siebie, aby zagłuszyć swoje własne wyrzuty sumienia, tak bardzo głośno i zdecydowanie potępiają i napiętnują innych. Swoje własne poczucie winy, nieumiejętność wybaczenia sobie samemu rekompensują wytykaniem winy innych. I dlatego warunkiem dojrzałej wiary jest najpierw i przede wszystkim umiejętność wybaczenia sobie. Wybaczenia, a nie lekceważenia swoich grzechów i słabości. Różnica polega na tym, że człowiek niedojrzały nie akceptuje powagi swoich grzechów, on je zbywa sceptycznym uśmiechem, on je usuwa w podświadomość. Natomiast człowiek dorosły widzi swoje ułomności, nie zbywa ich, i jest świadom ich powagi. Umiejętność zaś wybaczenia sobie, to umiejętność zaufania Miłosierdziu Bożemu przy jednoczesnym ustawicznym podejmowaniu osobistych wysiłków.
czytaj dalej w : serwisie rekolekcyjnym