Zło nie zwycięża dlatego, że jest tak wielu ludzi złych, ale dlatego, że ludzie dobrzy nic, albo niewiele dobrego robią i ograniczają się tylko do samej krytyki, do obnażania, do krytykanctwa. A samą krytyką zła się nie naprawi. Jedyną siłą zdolną zwyciężyć zło nie jest pryncypialna i miażdżąca krytyka, ale czynienie dobra, aktywne jego pomnażanie. A trzeba też wiedzieć, że dobro nie jest krzykliwe i nie rzuca się w oczy z taką siłą, jak zło. Jeśli więc nawet czasami widzimy tylko zło, to znaczy, że nie widzimy dobrze, że nasze widzenie jest ograniczone i zawężone. Trzeba właśnie przez wiarę umieć dostrzec także i dobro, które na pewno istnieje. Malkontent, który widzi tylko negatywy na pewno nie jest człowiekiem ani głęboko wierzącym, ani tym bardziej nie „staje w prawdzie”. Jego prawda jest połowiczna i tylko negatywna, a jego wiara .... słabiutka i narażona na łatwe zniszczenie. Co więcej człowiek taki, wiecznie niezadowolony, krytykant i malkontent zaraża tym negatywizmem innych. A co się dzieje, gdy tak zachowują się rodzice, gdy przed dzieckiem stale tylko krytykują i oczerniają? Co takie dziecko wyniesie z domu?
czytaj dalej w : serwisie rekolekcyjnym