Wiem, że kościół ma swoje procedury, to dobrze oczywiście. Ale w tym przypadku, to wszystko wg mnie jest czasem straconym. On był już świętym za życia. Ta ogromna charyzma Papieża to była miłość, jaką darzył ludzi, i którą umiał im przekazać. Jakby w każdym widział Boga. Coś poza wszelkimi normami. W tym był początek wszystkiego. W wielkiej sile woli i w modlitwie. Tak go pamiętam. I takim pamięta go świat. Arturo Mari o Janie Pawle II Byłem świadkiem cudów Jana Pawła II |