Po terrorystycznym ataku we wrześniu 2001 roku wydatki wojskowe USA wróciły do poziomu z czasów zimnej wojny. Według raportu Center for Defense Information budżet wojskowy USA przekracza obecnie 550 miliardów dolarów rocznie i stanowi znacznie więcej, niż wydają na ten cel wszystkie inne państwa na świecie (dla porównania w 2001 roku cały świat na zbrojenia wydał 780 miliardów dolarów z czego 550 miliardów –jak się okazuje- USA). Globalny budżet ONZ, która jest -między innymi- najbardziej rozrzutną organizacją pomocową świata wynosi rocznie tylko 20 mld dolarów, co stanowi 1/26 rocznych wydatków USA na zbrojenia. Roczny dochód Watykanu to 250 milionów dolarów (co stanowi 2 tysiące 200 razy mniej). A mnie do szału doprowadza pokazywany ostatnio bardzo często na amerykańskich kanałach TV program o tym jak to pełne poświęcenia kobiety amerykańskie opiekują się bezinteresownie zwierzętami domowymi (pieskami i kotkami) dzielnych amerykańskich żołnierzy broniących demokratycznych wartości w Iraku. To nic, że w wyniku okupacji tego kraju zginęło już ponad 600 000 irańskich cywilów. To nic, że wojna ta kosztuje USA już prawie 3 tryliony dolarów. Ważne jest żeby pieski i kotki nie czuły się porzucone. Można się naprawdę „zagotować”!!! Możemy tylko zapytać: „a kto na tej wojnie zarabia?” I nie trzeba być znawcą polityki i ekonomi, żeby odpowiedzieć na to pytanie bez ryzyka pomyłki – przemysł zbrojeniowy Stanów Zjednoczonych, czyli warlords –panowie wojny. |