3 października 2009

XXVII Niedziela w ciągu roku - B


Rdz 2,18-24

Potem Pan Bóg rzekł: Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam; uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc. Ulepiwszy z gleby wszelkie zwierzęta lądowe i wszelkie ptaki powietrzne, Pan Bóg przyprowadził je do mężczyzny, aby przekonać się, jaką on da im nazwę. Każde jednak zwierzę, które określił mężczyzna, otrzymało nazwę istota żywa. I tak mężczyzna dał nazwy wszelkiemu bydłu, ptakom powietrznym i wszelkiemu zwierzęciu polnemu, ale nie znalazła się pomoc odpowiednia dla mężczyzny. Wtedy to Pan sprawił, że mężczyzna pogrążył się w głębokim śnie, i gdy spał, wyjął jedno z jego żeber, a miejsce to zapełnił ciałem. Po czym Pan Bóg z żebra, które wyjął z mężczyzny, zbudował niewiastę. A gdy ją przyprowadził do mężczyzny, mężczyzna powiedział: Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała! Ta będzie się zwała niewiastą, bo ta z mężczyzny została wzięta. Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem.

Hbr 2,9-11

Widzimy natomiast Jezusa, który mało od aniołów był pomniejszony, chwałą i czcią ukoronowanego za cierpienia śmierci, iż z łaski Bożej za wszystkich zaznał śmierci. Przystało bowiem Temu, dla którego wszystko i przez którego wszystko, który wielu synów do chwały doprowadza, aby przewodnika ich zbawienia udoskonalił przez cierpienie. Tak bowiem Ten, który uświęca, jak ci, którzy mają być uświęceni, z jednego /są/ wszyscy. Z tej to przyczyny nie wstydzi się nazywać ich swymi braćmi,

Mk 10,2-16

Przystąpili do Niego faryzeusze i chcąc Go wystawić na próbę, pytali Go, czy wolno mężowi oddalić żonę. Odpowiadając zapytał ich: Co wam nakazał Mojżesz? Oni rzekli: Mojżesz pozwolił napisać list rozwodowy i oddalić. Wówczas Jezus rzekł do nich: Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych napisał wam to przykazanie. Lecz na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela! W domu uczniowie raz jeszcze pytali Go o to. Powiedział im: Kto oddala żonę swoją, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo względem niej. I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo. Przynosili Mu również dzieci, żeby ich dotknął; lecz uczniowie szorstko zabraniali im tego. A Jezus, widząc to, oburzył się i rzekł do nich: Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo Boże. Zaprawdę, powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego. I biorąc je w objęcia, kładł na nie ręce i błogosławił je.


Nie jest dobrze kiedy człowiek jest sam

I dlatego Bóg stworzył człowiekowi pomoc, CZŁOWIEKA, ale człowiek współczesny nie uznał tej pomocy za odpowiednią i sam stworzył sobie inne zastępniki - maszyny: telewizor, komputer, samochód, wirtualne rzeczywistości, ułudy i marzenia, sny i całą technikę, w której traci się wartość człowieczeństwa. Chory - idzie do szpitala, mający kłopoty - szuka zapomnienia w nałogach lub pomocy u psychoanalityka, może nim być również dobrze zaprogramowany komputer. Ucieka od człowieka, nie szuka jego towarzystwa, ani nie jest mu ono potrzebne. Człowiek uznał, że największym zagrożeniem dla niego jest właśnie stworzony przez Boga towarzysz,
drugi człowiek i dlatego odgradza się od drugiego człowieka całą armią maszyn i barier.

A czy jest szczęśliwy? "
Jeśli nie staniecie się jak dzieci nie wejdziecie do Królestwa Niebieskiego". A dziecko wie, że najbardziej potrzebne mu są nie zabawki, nie butelka pełna smacznej i witaminizowanej odżywki, ale ciepło matki, jej troska i miłość, drugi człowiek.

Gdzie jest w moim życiu drugi człowiek? Tak bardzo zindywidualizowaliśmy naszą codzienność i zatomizowali nasze życie, tak bardzo myślimy o sobie, że zapominamy iż najlepszym lekarstwem na wszystkie ludzkie choroby jest właśnie drugi człowiek. Tę prawdę odkrywa się w szczególny sposób w Afryce, gdzie jednostka, bez klanu i grupy jest niczym, gdzie liczy się drugi człowiek, który jest mi dany ku pomocy, abym nie był samotnikiem, abym nie zginął w otaczającej, nieraz nieprzyjaznej rzeczywistości.

A my, Europejczycy ... tak bardzo cenimy sobie naszą niezależność, nasz indywidualizm ..., że wolimy się stać niewolnikami maszyn niż dzielić nasz los, kłopoty i radości z drugim człowiekiem, stworzonym dla nas ku pomocy. Jak bardzo na tym tracimy ...

I ja ... zamiast mówić te słowa do żywych parafian, wstukuję je w idiotyczną maszynkę ... Przecież to jest paranoja ... Oderwij się od ekranu komputera, idź spotkaj drugiego człowieka, on jest darem Bożym dla ciebie, a nie te wszystkie zastępniki i maszynki, które sam sobie stworzyłeś. Żadna z nich ani w 1/100 nie dorównuje stworzonemu przez Boga towarzyszowi Twojego życia -
drugiemu człowiekowi. Spotkaj człowieka, a sam staniesz się bardziej człowiekiem. Obcując tylko z maszynkami, sam stajesz się coraz bardziej maszyną ...

I przekorny wiersz ks. Twardowskiego:

Skrupuły pustelnika

Tak się zająłem sobą że czekałem aby nikt nie przyszedł
stale prosiłem o jeden tylko bilet dla siebie
nawet nic mi się nie śniło
bo śpi się dla siebie ale sny ma się dla drugich

jeśli płakałem - to niefachowo
bo do płaczu potrzebne są dwa serca

broniłem tak gorliwie Boga że trzepnąłem w mordę człowieka

myślałem że kobieta nie ma duszy, a jeśli ma to trzy czwarte

założyłem w sercu tajną radiostację i nadawałem tylko swój program

przygotowałem sobie kawalerkę na cmentarzu
i w ogóle zapomniałem że do nieba idzie się parami
nie gęsiego
nawet dyskretny anioł nie stoi osobno

...

A i Chrystus wybrał nie jednego, ale Dwunastu i posyłał ich po dwóch i po trzech ...