Wraz z odrzuceniem Boga jako ostatecznej normy moralności odrzucona została wszelka podstawa społecznego i moralnego ładu. Zastąpienie Boga zasadą maksimum przyjemności, zysku i sukcesu spowodowało, że wszelkie działania stały się jedynie grą przypadku zdominowaną przez egoistyczne, partykularne interesy grupy posiadającej najmocniejsze wpływy i środki nie tylko produkcji, ale i środki przekazu, które stały się środkami manipulacji prawdą. Jeśli nie ma Boga, jeśli prawda jest względna i ostatecznie niepoznawalna, to mogę robić co mi się żywnie podoba, byłem tylko odpowiednio zmanipulował opinię społeczną i wmówił ludziom, że to właśnie przyniesie im szczęście i że tego właśnie najbardziej potrzebują. Tak zmanipulowana opinia społeczna przyjmuje biernie wszelkie, nawet największe nonsensy o ile tylko zostały one dobrze zareklamowane. Oczywiście samodzielne i krytyczne myślenie w takim społeczeństwie jest czymś niepożądanym a nawet niebezpiecznym. Należy więc myślenie zastąpić jak najszybciej uczuciami, permisywistycznym zaspokajaniem pragnień i pożądliwości, a wszelkie przejawy krytycznego myślenia dyskredytować i przedstawiać jako chorobę psychiczną, brak tolerancji, zacofanie, fundamentalizm, fanatyzm czy nawet zniewolenie. Jedynie dopuszczalne i zdrowe, społecznie akceptowalne jest niczym nieskrępowane zaspokajanie wszelkich -najbardziej nawet perwersyjnych- pragnień i pożądań. To się nazywa wolnością, tolerancją, postępem. Nie ma pojęcia dobra i zła, nie ma pojęcia prawości i bezprawia, a jedyną akceptowaną zasadą jest maksymalizacja przyjemności i zadowolenia: „If you feel good just do it”.
W takim społeczeństwie widoczny jest natychmiast poniższy, dychotomiczny podział.
Współczesne stechnicyzowane i skomercjalizowane społeczeństwa dzielą się coraz bardziej według bardzo dychotomicznej zasady podziału na „sępy” i „padlinę”.
„Sępy” to: politycy, prawnicy, ludzie show-biznesu i reklamy, ale i ludzie biznesu, bankierzy, producenci tandety itp., których jedynym celem jest zrobienie interesu, zarobienie, spektakularny sukces i maksymalne zyski.
„Padlina” to cała reszta, na której żerują „sępy”. „Padlina” to massa damnata, która ani za dużo wiedzieć, ani tym bardziej myśleć nie powinna. Padlina ma jedynie konsumować, połykać papkę, bo to napędza interesy „sępów”.
Bardzo prosty i przejrzysty podział.