Obserwując ewolucję poczynań polityków i mediów na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat w Europie i Ameryce Północnej uzasadniona wydaje się konkluzja, że zbliża się czas otwartej konfrontacji świata mediów, biznesu i władzy ze światem wartości moralnych i religii lub krótko Kościołem. Czas konfrontacji to czas, kiedy trzeba się będzie jasno, klarownie i zdecydowanie opowiedzieć za lub przeciwko Kościołowi i Chrystusowi. Kościół, a co za tym idzie i Chrystus jest coraz bardziej zajadle atakowany za Jego niewzruszone poglądy moralne i etyczne. Jest atakowany nie tylko przez Jego zdeklarowanych przeciwników – ateistów, racjonalistów, antyklerykałów ale i przez liberałów wewnątrz samego Kościoła.
Oni już dawno przestali wierzyć w cokolwiek poza swoim własnym przewrotnym i zdegenerowanym rozumem i stworzyli sobie religię „domowej roboty”, na swój własny użytek. Jest to religia bez Boga, bez moralności, religia bogatych, aroganckich i pewnych siebie zarozumialców, którzy nigdy nie mogli zaakceptować Boga, Który człowieka nieskończenie przewyższa i ośmiela się czegoś od człowieka żądać, coś nakazywać lub zakazywać. Jest to religia bez przykazań, bez jakichkolwiek ograniczeń, gdzie jedyną reguła postępowania jest zaspokajanie wszystkich, nawet najbardziej przewrotnych zachcianek. Jest to religia przewrotnej „tolerancji”, religia, dobrego samopoczucia, religia wygodnego i luksusowego życia, religia egoistycznego hedonizmu. W takiej religii aborcja, eutanazja, homoseksualizm, eksperymenty genetyczne są absolutnie dozwolone i pochwalane, bo liczy się tylko przyjemność, samozadowolenie, bezpośrednia gratyfikacja.
Prorokami tej religii są liberalni dziennikarze, jej męczennikami „prześladowani” geje, a jej kapłanami permisywnie nastawieni księża, a nawet biskupi. To oni najlepiej wiedzą co jest dobre a co złe. Żaden z nich nie mógłby zostać papieżem, bo straciłby przywilej nieomylności. Papież bowiem nie jest nieomylny w sprawach wiary i moralności, chociaż oni sami są. Początki tych radykalnych przemian i apostazji można znaleźć w holenderskiej rewolucji religijnej lat 50 i 60-tych, liberalizmie lat 50-tych w diecezji Bostońskiej i rewolcie wielu członków kościoła, nie wyłączając wielu północnoamerykańskich biskupów po Soborze Watykańskim II a szczególnie po Encyklice Pawła VI „Humanae Vitae” .
Nadchodzą szybko czasy, kiedy każdy będzie się musiał zdecydowanie opowiedzieć ZA lub PRZECIW Chrystusowi, za lub przeciw Kościołowi.