30 lipca 2007

niebezpieczne uwikłania II

Mężczyzna, odcinek o okultyzmie:

„Duża część mojego dzieciństwa była pogrążona w takim wstydzie, rozdrażnieniu, które później, z czasem jak stawałem się nastolatkiem, przerodziło się w taką wściekłość. Zacząłem tę wściekłość wyrażać na różne sposoby. Jako 11-latek uznałem, że nie ma Boga. Jako 13-latek słuchałem muzyki metalowej, która niosła przesłanie satanistyczne. Miałem mały ołtarz, na którym spalałem różne zwierzaki, robiłem też inne rzeczy. (...) Miałem w tym czasie dwóch takich bliskich kumpli i razem zaczęliśmy dostrzegać, że coś dziwnego dzieje się wokół nas. Przyszedł taki okres, że gdziekolwiek się pojawiliśmy razem to mieliśmy dziwne poczucie czyjejś obecności. Czuliśmy, że jest z nami niewidzialny byt... coś, co nam towarzyszy. (...) Prowadziłem bardzo szalony tryb życia. Robiłem wiele głupot. Dużo piłem, dużo ćpałem i myślałem, że to jest w moim przypadku jak najbardziej usprawiedliwione – no zwariowałem.

Mój kumpel, Pietruch, przyszedł do mnie po paru dniach i powiedział, że dokładnie od tego samego momentu ma takie same objawy. I pamiętam to jak przyszedł zrozpaczony, z bólem na twarzy, z taką rozpaczą w oczach: „Łukasz, zwariowałem...”
Ja się bardzo ucieszyłem, kiedy to usłyszałem. To było może takie absurdalne, ale pomyślałem sobie: „Nie jestem sam”. Spytałem, jak to się objawia i zaczął mówić identyczne rzeczy jak to, co działo się ze mną. Okazało się, że trzeci z nas ma też podobną jazdę.
(...) Przez x czasu byłem poza ciałem... Ale po jakimś czasie owa świadomość zaczęła się do mnie odzywać i zaczęła mnie uczyć. Stałem się uczniem tego ducha...
(...) Zacząłem mieć wszelkie objawy takiego totalnego udręczenia. Bardzo często przeżywałem paraliże, bardzo często słyszałem natrętne głosy, miałem halucynacje, miałem przedziwne doznania dotykowe. To wszystko działo się z niesamowitym natężeniem...
Cierpiałem tak bardzo, że wiedziałem, że długo tego nie wytrzymam. Nie miałem też najmniejszego pomysłu, w jaki sposób można było to zmienić... Nie wiedziałem, gdzie mógłbym pytać o pomoc. Miałem dużo myśli samobójczych w tym czasie, jedna z rzeczy, która mnie powstrzymywała przed samobójstwem to obawa, że moment, w którym popełnię samobójstwo, wcale nie będzie momentem, w którym się to zakończy.

Któregoś dnia przyszedł mi do głowy pomysł, to był dzień pełen myśli samobójczych, ale przyszedł mi do głowy pomysł, żeby spróbować się pomodlić. Jeden z moich starych kumpli w międzyczasie nawrócił się, skrzyknął taką grupę (...) powiedział, że oni się o mnie pomodlą i ten problem ustanie. Ja w to uwierzyłem, pojechałem tam. (...) Powiedziałem co mi jest, oni zaczęli się o mnie modlić, chwilę później gdzieś w moim wnętrzu zapadłem w jakąś taką delikatną błogość, to było jak taki trzysekundowy sen. Wybudziłem się tak jakby wszystkie rzeczy, które działy się do tego momentu nie miały miejsca – cała presja, wszystkie nerwy, wszystkie symptomy (…) Ja nie znałem uczucia radości już od lat, ale wyszedłem stamtąd z dziwnym dziecięcym poczuciem zadowolenia.”

Jarmark Cudów pokazuje ten nieznany świat w zupełnie nowatorski sposób
Emisje: soboty i niedziele sierpnia, godz. 21.05-21.25, TVP 3 (pasmo ogólnopolskie), start już w sobotę 4 sierpnia!
Więcej na ten temat: o skutkach "wiedzy tajemnej"