Nie ma możliwości udzielenia katolickiego sakramentu małżeństwa gejowskiej parze. Wymagałoby to bowiem nie tylko obecności księdza i odpowiedniej formuły, ale przede wszystkim istnienia choćby możliwości płodnej miłości – pisze publicysta Rzeczpospolitej Tomasz P. Terlikowski.
……
Przypomina się wszystkie domniemane i rzeczywiste prześladowania homoseksualistów (z hitlerowskimi na czele) i ściśle wiąże się je z nauczaniem Kościołów w tej sprawie. Konsekwencją przyjęcia takiej postawy jest zaś niemal nieodmiennie oskarżenie wszystkich wiernych tradycyjnej chrześcijańskiej moralności o hołdowanie nazistowskim przesądom, zdradę ewangelicznej miłości, a niekiedy nawet prześladowanie mniejszości seksualnych. – Twierdzenie, że homoseksualizm jest „moralnie nieuporządkowany” i zły, stawia Benedykta XVI w jednej linii z uprzedzonymi, w tym Hitlerem i Himmlerem – dowodzi irlandzki polityk i działacz gejowski senator David Norris.
……
Tak sformułowany zarzut pozwala przejść do „akcji bezpośredniej”. Na mszach świętych pojawiają się więc członkowie rozmaitych organizacji gejowskich i uniemożliwiają ich odprawienie. Stroje biskupie, zakonne habity czy zdjęcia papieży są najczęściej profanowanymi i wyśmiewanymi elementami na rozmaitych paradach równości, a sam Kościół przedstawia się jako największe zagrożenie dla ludzkiej wolności i miłości. Aby przeciwdziałać jego wpływom, organizacje gejowskie, np. w Hiszpanii, odwołują się do sądów, albo – jak w Izraelu czy Stanach Zjednoczonych – profanują msze święte.
....
„wraz z legalizacją małżeństw homoseksualnych przekracza się pewną granicę, za którą nie ma już podstaw do odróżniania moralnych i niemoralnych związków seksualnych, jeśli tylko są one dobrowolne”.
Eksponowanie relacji osób tej samej płci czy ich symboliczna akceptacja przez Kościoły i związki wyznaniowe ma zatem ogromny wpływ na państwo. Podważając wyjątkowość małżeństwa, wspólnoty takie niszczą bowiem związek, który jest – jak wskazuje amerykańska neokonserwatystka Gertrude Himmelfarb – podstawowym elementem uspołeczniającym, czyniącym z nas dojrzałych ludzi. Tam, gdzie jej nie ma albo gdzie jest ona niszczona (mówił o tym Benedykt XVI w tegorocznym Orędziu na Światowy Dzień Pokoju), tam nie ma także dojrzałej odpowiedzialności za innych.
I to także jest powód, dla którego Kościół katolicki nie może odejść od obrony małżeństwa i miłości przed zakusami promotorów związków osób tej samej płci. Nie zmienią tego ani zdjęcia panów, którzy opowiadają o swoim katolicyzmie, ani nawet bluźniercze happeningi byłych duchownych katolickich. Odejście bowiem od takiego stanowiska byłoby zdradą Chrystusa i człowieka.
więcej …