SLD skontroluje księży
Newsweek Polska/a.
Ojciec Tadeusz Rydzyk będzie jednym z bohaterów "Białej księgi" pisanej przez polityków lewicy. SLD przygotowuje raport na temat nadużyć popełnianych przez księży - dowiedział się Newsweek.
Opracowaniem spisu błędów i wypaczeń zajmuje się m.in. sekretarz generalny Sojuszu Grzegorz Napieralski, były poseł Sławomir Jeneralski oraz uniwersyteccy specjaliści od prawa wyznaniowego. - W Polsce należy zacząć merytoryczną dyskusję na temat majątku duchownych oraz ich wpływu na instytucje państwa. Mam nadzieję, że nie będzie to odbierane jako wojna z Kościołem katolickim - przekonuje Napieralski.
Lewica uznała, że warto przybliżyć Polakom tajemnicę sukcesów finansowych księży. Dlatego autorzy raportu dokładnie prześwietlą zarówno interesy biznesmenów w koloratkach, jak i majątek samego Kościoła (m.in. ile i czy słusznie państwo zwróciło mu nieruchomości). Przygotowują też zestawienie sum przeznaczanych z budżetu państwa na wsparcie uczelni i stowarzyszeń katolickich, podliczą koszt przyznanych przywilejów podatkowych oraz sprawdzą, czy duchowni korzystający z tych ulg nie dopuszczają się nadużyć.
Ambicją polityków lewicy jest opisanie skuteczności księży w pozyskiwaniu pieniędzy publicznych. - Według naszych szacunków od chwili podpisania konkordatu Kościół wyciągnął z budżetu państwa do 5 mld zł - mówi Tomasz Kalita, rzecznik SLD. - Z pieniędzy podatników płaci się przecież za ubezpieczenia księży, naukę religii, składki na Fundusz Kościelny, opłaca się remonty zabytkowych obiektów sakralnych. Naciski duchownych sprawiają, że urzędnicy państwowi zwracają Kościołowi nieruchomości, nie tylko zagrabione przez komunistów, ale i takie, które nigdy nie należały do księży - wylicza.
Do "Białej księgi" trafią też propozycje rozwiązań prawnych na nowo regulujących stosunki państwo - Kościół, w tym postulat, by obrady Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu były jawne.
Sojusz zamówił już sondaże opinii publicznej na temat najbardziej drażliwych problemów społecznych: dopuszczalności aborcji, stosowania in vitro, finansowania Kościoła wyłącznie ze składek wiernych czy lekcji religii w szkołach. - Duchowni mają ambicję wpływania na uchwalane przez władzę świecką prawo dotyczące właśnie tych kwestii, dlatego chcemy poznać zdanie Polaków, czy rzeczywiście skłaniają się do restrykcyjnych zasad głoszonych przez Kościół, czy raczej wolą bardziej liberalne rozwiązania - przekonuje Napieralski.
- Na pewno przydałoby się pełne zestawienie relacji państwo - Kościół - ocenia dr Paweł Borecki z Katedry Prawa Wyznaniowego Wydziału Prawa i Administracji UW. - W Polsce politycy i instytucje państwowe są uprzedzająco uczynne wobec księży, wykraczając poza ramy obowiązków narzuconych przez prawo.
Początkowo "Biała księga" miała się ukazać w maju, ale kierownictwo Sojuszu uznało, że z prezentacją lepiej poczekać. - Przedstawiając dokument po czerwcowym kongresie SLD, unikniemy łączenia dyskusji o tych trudnych problemach z rywalizacją o fotel przewodniczącego Sojuszu - wyjaśnia Sławomir Jeneralski.
Najwyraźniej już nawet w SLD nie wygrywają ci, którzy najgłośniej biją w kościelny bęben.
Od redakcji portalu Wiara.pl
Liczba samozwańczych "kontrolerów" księży rośnie w szybkim tempie. Dotychczas prym wiodła jedna z gazet. Teraz będą z nią rywalizowali w tej dziedzinie politycy. Super. A kto skontroluje kontrolujących? Żeby nie byli "uprzedzająco uczynni wobec księży". ;-)
Za: www.wiara.pl
Jako uzupełnienie tej wiadomości warto sobie poczytać co nieco „z tamtych czasów”
Waldemar Łysiak, w „Rzeczpospolitej Kłamców” tak to ujmuje:
„Gdyby się chciało cały ten przyjacielski geszeft „okragłostołowy" ująć jednym zdaniem — zdanie tak by brzmiało:
komuniści dostali zgodę na prywatne anektowanie większej części państwowego majątku, w zamian za co zrezygnowali z władzy politycznej, ale zostawili sobie instrumenty dające możliwość rychłej reaktywacji władzy.
(……)
„W czasie obrad «okrągłego stołu» ustalono, iż komuniści nie zostaną rozliczeni ze swej działalności, a ich wpływy polityczne w państwie nie zostaną naruszone. Jednocześnie przyjęto, że w systemie postkomunistycznym podstawowa klasa właścicieli w Polsce będzie środowisko komunistyczne oraz ludzie wywodzący się ze służb specjalnych. Dlatego po 1989 roku w sferze gospodarczej błyskawicznie postępowało uwłaszczanie się komunistów na majątku narodowym i przejmowanie przez nich na własność kolejnych firm i banków. Natomiast w sferze politycznej zablokowano desowietyzacęe, dekomunizacje i lustracje. Dzięki temu czołowi politycy komunistyczni stali się na następne lata gwiazdami demokracji i autorytetami moralnymi".
Waldemar Łysiak, RZECZPOSPOLITA KŁAMCÓW - SALON