2 stycznia 2009
refleksje
Piątek, 2 stycznia, Św. Bazylego Wielkiego i św. Grzegorza z Nazjanzu (wsp. ob.)
1J 2,22-28; J 1,19-28
„Jam głos wołającego na pustyni”
Jan Chrzciciel nie jest ani Słowem, ani Wołającym. Jest tylko głosem nawołującym do nawrócenia. Jego misja kończy się wraz z pojawieniem się Słowa, „Które było na początku”. A jednak nie jest ona bez znaczenia i sam Wołający wybrał Jana, aby „przygotował drogę Pańską”. Do dzisiaj ten głos nawołuje i do dzisiaj –bardzo często- bezskutecznie, bo jest to tylko głos wołającego na pustyniach współczesnego świata, świata który nie chce słuchać ani głosu, ani Słowa, ani Wołającego. Dlaczego? Czyżby współczesny świat był nieuleczalnie głuchy?