5 stycznia 2009

06.01. Objawienie Pańskie – Trzech Króli


Iz 60,1-6

Powstań! Świeć, bo przyszło twe światło i chwała Pańska rozbłyska nad tobą. Bo oto ciemność okrywa ziemię i gęsty mrok spowija ludy, a ponad tobą jaśnieje Pan, i Jego chwała jawi się nad tobą. I pójdą narody do twojego światła, królowie do blasku twojego wschodu. Podnieś oczy wokoło i popatrz: Ci wszyscy zebrani zdążają do ciebie. Twoi synowie przychodzą z daleka, na rękach niesione twe córki. Wtedy zobaczysz i promienieć będziesz, a serce twe zadrży i rozszerzy się, bo do ciebie napłyną bogactwa zamorskie, zasoby narodów przyjdą ku tobie. Zaleje cię mnogość wielbłądów - dromadery z Madianu i z Efy. Wszyscy oni przybędą ze Saby, zaofiarują złoto i kadzidło, nucąc radośnie hymny na cześć Pana.

Ef 3,2-3a.5-6

Przecież słyszeliście o udzieleniu przez Boga łaski danej mi dla was, że mianowicie przez objawienie oznajmiona mi została ta tajemnica, Nie była ona oznajmiona synom ludzkim w poprzednich pokoleniach, tak jak teraz została objawiona przez Ducha świętym Jego apostołom i prorokom, to znaczy, że poganie już są współdziedzicami i współczłonkami Ciała, i współuczestnikami obietnicy w Chrystusie Jezusie przez Ewangelię.

Mt 2,1-12

Gdy zaś Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać mu pokłon . Skoro to usłyszał król Herod, przeraził się, a z nim cała Jerozolima. Zebrał więc wszystkich arcykapłanów i uczonych ludu i wypytywał ich, gdzie ma się narodzić Mesjasz. Ci mu odpowiedzieli: W Betlejem judzkim, bo tak napisał Prorok: A ty, Betlejem, ziemio Judy, nie jesteś zgoła najlichsze spośród głównych miast Judy, albowiem z ciebie wyjdzie władca, który będzie pasterzem ludu mego, Izraela. Wtedy Herod przywołał potajemnie Mędrców i wypytał ich dokładnie o czas ukazania się gwiazdy. A kierując ich do Betlejem, rzekł: Udajcie się tam i wypytujcie starannie o Dziecię, a gdy Je znajdziecie donieście mi, abym i ja mógł pójść i oddać Mu pokłon. Oni zaś wysłuchawszy króla, ruszyli w drogę. A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, szła przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię. Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali. Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; upadli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę. A otrzymawszy we śnie nakaz, żeby nie wracali do Heroda, inną drogą udali się do swojej ojczyzny.


Uwielbiajcie Pana wszystkie ludy ziemi

Wydawać by się mogło, że mają rację ci, którzy mówią o imperializmie Kościoła, czy imperializmie chrześcijaństwa. Kościół od wieków głoszący Chrystusa na wszystkich kontynentach wywołuje niewątpliwie mieszane reakcje. Takie też są odczucia niektórych ludzi po opublikowaniu dogmatycznego dokumentu "Dominus Jesus", który wywołał zagorzałą dyskusję wśród teologów i narodów Azji. Czy jednak jest to prawda, czy może raczej tylko „uczulenie” niektórych na Boga?

Pozostawiwszy na boku tego rodzaju akademickie i teologiczne spory może lepiej przyjrzeć się dzisiejszej scenie ewangelicznej. Oto narody "pogańskie", w osobach trzech mędrców przychodzą same do wcale nie imperialistycznego Chrystusa, do Dzieciątka i uznają w Nim Króla, Któremu chcą oddać pokłon. Dzisiejsza uroczystość Objawienia Pańskiego ukazuje nam tę niezmierzoną prawdę, że człowiek (pod każdą szerokością geograficzną i w każdej kulturze) czeka na objawienie się Boga Stworzyciela, za Nim tęskni i do Niego dąży. To nie Kościół czy chrześcijaństwo są imperialistyczne, to Bóg chce aby wszystkie narody ziemi poznały prawdę o Jego zbawczej Miłości do człowieka, o Jego zbawczej Męce, Śmierci i Zmartwychwstaniu.

Jest niewątpliwie faktem, że niejednokrotnie w historii niektóre instytucje Kościoła popełniały błąd imperializmu, ale tego rodzaju oskarżenie jest nieporozumieniem jeśli spojrzy się na całość historii zbawienia i na jej efekty. Kościół od czasów apostolskich miał tę nieustanną świadomość, że oto "Miłość Chrystusa przynagla nas". I tej świadomości, temu imperatywowi Miłości nie mógł się oprzeć. Nie dajmy się zwariować, kiedy inni nam zarzucają, że jesteśmy imperialistyczni, bo narzucamy innym nasz styl życia, bo nakazujemy lub zmuszamy do życia według naszych, chrześcijańskich norm i reguł. Od ponad dziesięciu lat pracuję na misjach i nic takiego nie zaobserwowałem Sam również staram się nie narzucać i nie gwałcić niczyich przekonań. Kościół proponuje: "Jeśli chcesz być zbawionym, jeśli chcesz aby życie Twoje nabrało innego, głębszego sensu i wymiaru wieczności, uwierz w Chrystusa. Ostatecznie jednak wybór należy do Ciebie." Tysiące męczenników w Afryce, Ameryce Południowej i Azji. dziesiątki tysięcy misjonarzy, którzy oddali swoje życie dla głoszenia tej prawdy, a zarazem dla ratowania człowieka są tego najlepszym dowodem. I ci, co sprzedają potajemnie broń krajom trzeciego świata, ci którzy ekonomicznie i gospodarczo je wyzyskują, mogą krzyczeć i na pewno krzyczą najgłośniej o imperializmie Kościoła, aby przykryć swoje czarne i niecne machinacje. A Kościół nie może przestać głosić Chrystusa i to Chrystusa ukrzyżowanego, Który przychodzi jako Dziecię, bezbronny i pozbawiony potęgi, po to, aby człowieka z potęgi zła uwolnić. Zło zaś zawsze będzie najgłośniej protestować przeciwko objawianiu się dobra. I to zło nadal krzyczy oskarżając o imperializm Dobro i przeinacza Prawdę, samo ubierając się w szatki prawdy i wolności.

Chrześcijaninie - nie wstydź się być wyznawcą Chrystusa i ukazuj innym Tego, Który dla zbawienia człowieka stał się człowiekiem. Nawet jeśliby cię oskarżano o wszelkiego rodzaju imperializmy. Nie dajmy się zwariować, zniechęcić i zastraszyć. Nie używajmy siły w nawracaniu, ale też nie bądźmy słabymi i uległymi konformistami. Żyjmy, jak wyznawcy Chrystusa i swoim życiem głośmy ten fakt, że On jest jedynym Zbawicielem człowieka. Niech Jego Imię - Najwyższe Imię będzie znane i sławione, przez wszystkich, którzy w Niego uwierzą, a dla tych, którzy Go odrzucają niech będzie imieniem pełnym potęgi i wywołującym bojaźń.

Tylko ludzie przewrotni mogą oskarżać Chrystusa o imperializm. Ludzie mądrzy i zacni, jak patronowie dnia dzisiejszego uznają w Nim Zbawiciela i prawdziwego Króla, Który podbija świat i ludzkie serca, ale nie przy użyciu broni i siły, lecz Miłością którą człowiekowi objawia. Tylko niemądre i przewrotne systemy polityczne boją się otworzyć drzwi Chrystusowi. Tylko ludzie mali i zaskorupiali w swoim egoizmie nie chcą mu otworzyć drzwi swoich serc.

************************************

Dzisiejsza uroczystość Objawienia Pańskiego wskazuje na kilka momentów znanych nam z Ewangelii. Oczywiście jest to przypomnienie wydarzenia opisanego w dzisiejszej Ewangelii (Mt 2:1-16 ), a mianowicie wizyty trzech mędrców, królów lub magów – jak zwykła ich nazywać tradycja. W osobach tych trzech mężów, których imiona znamy również tylko z tradycji jako Melchior, Kacper i Baltazar, Kościół zawsze rozpoznawał przedstawicieli narodów pogańskich, którzy przychodzą oddać hołd Nowonarodzonemu Królowi i Mesjaszowi. Przynoszą oni ze sobą dary: kadzidło dla rozpoznanego w Jezusie Boga, złoto dla uznanego przez nich Króla i mirrę dla cierpiącego Mesjasza. Pytanie jakie zadali Herodowi „Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać mu pokłon." (Mt 2:2) wskazuje, że ludzie ci mocą tylko czystego, ludzkiego rozumu i byli w stanie odkryć istnienie Boga i uznać w Nowonarodzonym obiecanego Izraelowi Zbawiciela. Ciekawe jest to, że ci, którzy mieli więcej danych, objawienie, proroctwa, religijną tradycję i wszelkie dane ku temu aby przyjąć Mesjasza odrzucili Go i byli tym faktem (narodzenia Króla) przerażeni -jak mówi św. Mateusz „Skoro to usłyszał król Herod, przeraził się, a z nim cała Jerozolima" (Mt 2:3). Nasuwa się nieodparta refleksja: „czyż i dzisiaj nie jest podobnie? Czyż i dzisiaj wielu z tych, którzy mają wszelkie dane, aby uznać Chrystusa nie jest przerażonych Jego Osobą?"

Oprócz tego wydarzenia Objawienie Pańskie wskazuje jednak także na inne fakty objawienia się Chrystusa w Ewangelii. Można tutaj wymienić (w porządku chronologicznym):

- Ofiarowanie Pana Jezusa w świątyni – święto obchodzone 2 lutego (Łk 2:22-40 )
- Chrzest Jezusa w Jordanie – który będziemy wspominać w najbliższą niedzielę (Mt 3:13-17),
- Samoobjawienie się Jezusa w Kanie Galilejskiej (J 2:1-11 )
- Przemienienie na Górze Tabor – święto to obchodzimy 6 sierpnia (Mk 9:2-9)

We wszystkich tych momentach Chrystus objawia się różnym ludziom ukazując swoją prawdziwą Boską naturę w różnoraki sposób. Ale jest coś zastanawiającego, coś wspólnego w tych wszystkich objawieniach. Chrystus objawia się tylko tym, którzy na Niego czekają, którzy Go szukają, którzy Go pragną, którzy są otwarci na Jego przyjście. Mędrcy z dzisiejszej uroczystości, Symeon i Anna w świątyni, Jan Chrzciciel nad Jordanem, apostołowie i goście weselni w Kanie Galilejskiej i w końcu Apostołowie (Piotr, Jakub i Jan na Górze Tabor) oni wszyscy mogli przyjąć samoobjawienie się Boga w Jezusie Chrystusie, bo byli do tego gotowi, bo uczciwie otworzyli swoje serca i rozum. Wszyscy inni, którzy się na Niego zamykają nie są w stanie rozpoznać w Nim Zbawiciela, Mesjasza, Przyjaciela, Syna Bożego. To chyba jakaś prawidłowość, także i w dzisiejszych czasach. Iluż bowiem -nawet chrześcijan czy katolików- zamyka się na to boże objawienie, iluż jest przerażonych, zdezorientowanych, skonfundowanych i zagubionych? Iluż nie chce przyjąć faktu, że Bóg stał się człowiekiem, bo to przekracza ich ludzkie kategorie i możliwości zrozumienia, albo stawia im wysokie moralne wymagania, którym sprostać nie chcą?

Dlatego być może z taką mocą Jan Paweł II wołał w dniu swojego wyboru na Stolicę Piotrową: „Nie lękajcie się! Otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi! Otwórzcie dla Jego mocy zbawczej granice państw, systemów ekonomicznych, systemów politycznych, rozległe dziedziny kultury, cywilizacji, postępu!". Tylko bowiem wtedy gdy otworzymy się na Chrystusa On sam nam się objawi, objawi nam swoje bóstwo i swoją moc.

Objawienie Pańskie to nie tylko wspomnienie kilku wydarzeń z Ewangelii, to także zaproszenie do otwarcia drzwi Jezusowi, „Który nie przychodzi aby nam cokolwiek zabrać, ale aby nam wszystko dać, Który chce nam dać samego siebie", jak mówi również z mocą obecny Papież Benedykt XVI.