25 maja 2009

z wywiadu z redaktorem naczelnym „Frondy” Grzegorzem Górnym



- Jest Pan autorem filmu o osobach, które wyszły z homoseksualizmu, gdyż poddały się terapii.

W Holandii odwiedziłem dwa ośrodki terapeutyczne dla osób o skłonnościach homoseksualnych. Efektem tej wizyty był film „Homoseksualizm i nadzieja”. Spotkałem tam kilkunastu homoseksualistów, którym udało się porzucić swoją orientację seksualną i którzy przeszli z powodzeniem tę terapię. Sukces polega na tym, że osiągnęli dyspozycję do zawarcia stałego związku heteroseksualnego. Wielu z nich założyło rodziny i są dziś szczęśliwymi mężami i ojcami.

Na przykład robotnik portowy Pitt, który przez kilkanaście lat był aktywnym homoseksualistą, obecnie jest żonaty i ma 9 dzieci. Inny Holender Johan van der Sluis po 5 latach aktywnego homoseksualnego życia, kiedy z tym zerwał, sam założył organizację, która pomaga homoseksualistom wyjść z tego problemu. Obecnie ma żonę i trójkę dzieci, a organizacja, założona przez niego w latach 70., może się poszczycić tym, że co najmniej kilkaset osób przeszło z pozytywnym wynikiem tę terapię i obecnie są heteroseksualistami.

Kilka lat temu mówiono o ponad 700 przypadkach zerwania z homoseksualizmem, obecnie jest ich na pewno więcej. Profesorowi Gerardowi van den Aardwegowi, który prowadzi taką terapię, udało się wyprowadzić około 800 osób. Jest on autorem książki „Walka o normalność”, która jest podręcznikiem do autoterapii, gdyż wielu gejów chciałoby sobie poradzić ze swym problemem, ale nie ma dostatecznej liczby wykwalifikowanych terapeutów, którzy mogliby się nimi zająć. W związku z tym napisał książkę jak samemu podjąć się terapii.

Twierdzenie, że nie można się z homoseksualizmu wyleczyć jest więc nieprawdziwe. Doświadczenie wielu ośrodków pokazuje, że terapia jest skuteczna. Najciekawsze są badania amerykańskiego psychiatry dr. Roberta Spitzera, który w 1973 r., gdy głosowano wycofanie homoseksualizmu z rejestru zaburzeń seksualnych przez Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne, był „za”. Po latach wyznał, że głosował tak, bo nie miał pojęcia o homoseksualizmie i nigdy nie miał pacjenta z takim problemem. Głosował więc w stanie absolutnej niewiedzy i pod presją pewnej indoktrynacji, propagandy lobby gejowskiego. Natomiast gdy zaczął się interesować problemem, mając styczność z tego typu pacjentami, doszedł do wniosku, że się mylił i opublikował tekst, w którym poddał krytyce swoje poprzednie stanowisko. Opisał w nim, że udało mu się wyprowadzić wiele osób z homoseksualizmu.

....

Wielu homoseksualistów chciałoby coś zmienić, ale po pierwsze, nie wiedzą, że jest to możliwe, gdyż cały czas im się wmawia, że ich orientacja jest wrodzona, zakodowana genetycznie. Mówi im się, że tacy się urodzili, że Bóg ich takimi stworzył. To nieprawda, nie ma żadnego naukowego dowodu na to, że homoseksualizm jest wrodzony. Istnieje natomiast wiele badań, które pokazują, że jest on nabyty w procesie socjalizacji, chociażby w wyniku uwiedzenia w wieku dojrzewania.

za:
komentarz

W podręczniku „Essential Psychotherapy and Its Treatment” wydanym w kwietniu 2009 autorzy piszą;Evidence Shows that Homosexual Orientation Can Indeed Be Therapeutically Changed. While many mental health care providers and professional associations have expressed considerable skepticism that sexual orientation could be changed with psychotherapy ... reorientation therapies do not produce emotional harm"

Zajrzyj także na stronę: NARTH, the National Association for Research and Therapy of Homosexuality