Dzięki wielkie za ostatnie posty. W Belgii nie miałem zbyt wiele czasu, a po powrocie do Polski odwiozłem siostrzenicę do domu. Z domu jednak nie próbuję tutaj wchodzić ze względu na słaboć połšczenia (wiadomo TPSA górom :-). Zgadazam się co do myli zawartych w pismach w. Ludwika. Toż ja sam ustawicznie narażam się wszystkim "walšc prawdš na olep". Chociaż czasami jest się zmęczonym ... :-)
Niemniej jednak dzięki za posty i myli w nich zawarte. Cieszę się z możliwoci kontaktu nawet w ten sposób. Pozdrowienia serdeczne, tym razem z Mikołowa.