5 września 2008

modlitwa ... czy poszukiwanie siebie?


Zasada „wszystko albo nic” ma zabójcze skutki dla modlitwy. Ponieważ ludzie rzadko czują, że mogą się pomodlić solidnie i wystarczająco długo, dlatego nie modlą się w ogóle.

………

Drogi Kasjelu, wiem, że Twój podopieczny siedzi teraz po turecku przed zapaloną świecą i wystylizowaną ikoną, pali kadzidło i stara się szybko przebrnąć drogę medytacji, aby zanurzyć się w kontemplacyjnym, pozasłownym obcowaniu z samym Bogiem. Twoim zadaniem jest tak przejąć go losem jego sąsiadki, która właśnie znalazła się w szpitalu i czeka na wyniki badań onkologicznych, aby pobiegł do najbliższego kościoła – bardzo dobrze, że jest barokowy i nie odpowiada jego niby ascetycznym gustom – upadł na kolana przed brzydkim, jego zdaniem, tabernakulum, złożył ręce tak mocno, jakby od tego miała zależeć skuteczność prośby, i z równym zaangażowaniem wypowiadał słowa prostej dziecinnej modlitwy, bo wzniosłych i wymyślnych fraz nie będzie w stanie ułożyć, ze strachu i troski o tę piękną dziewczynę. A jeśli przy okazji odkryje wreszcie, że jest w niej zakochany, to będziemy mieć dwie pieczenie upieczone na jednym ogniu. Nie bój się, Kasjelu, w sprawie dziewczyny widziałem się już dziś z Rafałem. Obiecał, że zrobi, co w jego mocy. Sam wiesz, co to znaczy.

Janusz Pyda OP
w: W Drodze