Mam dwa pytania o fundamentalnym znaczeniu. Czy ktoś jest w stanie odpowiedzieć na te dwa pytania w sposób egzystencjalnie wystarczający, intelektualnie satysfakcjonujący i moralnie uczciwy?
Pytanie pierwsze: „Dlaczego istnieje raczej coś niż nic?” lub inaczej: „Co, lub Kto jest ostatecznym usprawiedliwieniem istnienia wszystkich bytów, które przecież nie usprawiedliwiają się same przez się w swoim istnieniu?”
Pytanie drugie: „Co lub Kto jest ostatecznym usprawiedliwieniem lub uzasadnieniem jakiegokolwiek ludzkiego prawa moralnego czy etycznego?” lub inaczej: „Dlaczego jednych praw stanowionych mam absolutnie przestrzegać, inne są jedynie wskazówkami a są nawet takie, które mogą być w pewnych sytuacjach nieetyczne czy niemoralne?”
Jeśli ktoś potrafi mi na te dwa pytania odpowiedzieć, to będę wdzięczny.
Aha, i nie przyjmuję odpowiedzi wymijających w rodzaju:
- świat jest wieczny, a wszystko co istnieje jest wynikiem ewolucji, bo to wcale nie jest lepsze od odpowiedzi „Pan Bóg stworzył wszystko z niczego”, a nawet jest zdecydowanie gorsze i mniej interesujące.
- społeczeństwo ustala prawa i dla dobra społecznego prawa, które należy uznać za obowiązujące, to prawa większości lub prawa zapewniające lepsze funkcjonowanie społeczności, bo wtedy wszelkie prawa i przywileje gejowskie są bezprawne (wbrew interesom społeczeństwa), a prawa nazistowskie należałoby uznać za moralnie uzasadnione i etycznie słuszne, bo służyły społeczeństwu niemieckiemu.
Jak dotąd jedyną sensowną i satysfakcjonującą odpowiedź dał św. Tomasz z Akwinu i Immanuel Kant. Tylko, że ich odpowiedzi są dosyć niewygodne, bo uczciwe i konsekwentne przyjęcie tych odpowiedzi prowadzi do bardzo ambarasujących rozstrzygnięć i konsekwencji, nie do przyjęcia dla współczesnego, „wolnego” i egoistycznie nastawionego człowieka.