Święte Triduum Paschalne, trzy święte dni; Wielkiego Czwartku, Wielkiego Piątku i Wielkiej Soboty i Niedzieli nie mają sobie równych ani w liturgii Kościoła, ani w całej historii ludzkości. Dni w których Bóg postanowił pokazać, jak bardzo "oszalał z miłości" do człowieka. Jak mówi św Paweł: "On, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. A w zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci - i to śmierci krzyżowej." (Flp 2,6-8)
Wielki Czwartek
Dzień ustanowienia dwóch sakramentów;
Eucharystii i kapłaństwa. Dzień najwspanialszych prezentów, jakie Bóg
postanowił zostawić swojemu ludowi.
"Jezus
wiedząc, że nadeszła Jego godzina przejścia z tego świata do Ojca, umiłowawszy
swoich na świecie, do końca ich umiłował. ... A kiedy im umył nogi, przywdział
szaty i znów zajął miejsce przy stole, rzekł do nich: Czy rozumiecie, co wam
uczyniłem? " (J 13,1,12)
Ta miłość Boga do człowieka idzie tak daleko,
że oto Bóg Stworzyciel świata umywa nogi człowiekowi .
Kiedy Chrystus umył nogi swoim uczniom
wykonując posługę niewolnika, byli zaszokowani, jak Piotr: "Nigdy Panie,
nie pozwolę abyś umywał mi nogi!" Ale O nie chciał ich szokować. Nie po to
stał się człowiekiem i „zniżył się do naszego poziomu”. On chciał ich czegoś
nauczyć, czegoś bardzo ważnego.
Czy nauczył mnie ? czy nauczył Ciebie?
Ale to nie koniec, to dopiero początek.
Bowiem Bóg idzie jeszcze dalej. On postanawia zostawić swoje Ciało i Krew, tym
których umiłował do końca.
"Następnie
wziął chleb, odmówiwszy dziękczynienie połamał go i podał mówiąc: To jest Ciało
moje, które za was będzie wydane: to czyńcie na moją pamiątkę! Tak samo i
kielich po wieczerzy, mówiąc: Ten kielich to Nowe Przymierze we Krwi mojej,
która za was będzie wylana." (Łk 22,19-20)
A dla zapewnienia ciągłości tej Ofiary i
swojej ustawicznej w Kościele obecności ustanawia kapłaństwo.
Ale i to jeszcze nie koniec. Bóg idzie
jeszcze dalej.
To co dokonało się w sposób bezkrwawy w
Wieczerniku jest kontynuowane w sposób dosłowny w:
Wielki Piątek
On był przebity za nasze grzechy
"Potem
Jezus świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł:
«Wykonało się!» I skłoniwszy głowę oddał ducha."
Cóż można powiedzieć wobec śmierci Boga na
krzyżu? Jedyną reakcją może być tylko pełne bólu milczenie. Wszelkie słowa
bowiem są nieprzyzwoicie nieudolne. Ale Bóg nie dokonał tego dla spektakularnych
i wstrząsających efektów. On zrobił to z miłości do człowieka.
"On
bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy i nie tylko za nasze, lecz
również za grzechy całego świata." (1J 2,2)
Znakiem chrześcijaństwa nie jest czterolistna
koniczynka ani podkowa na szczęście, ale krzyż Chrystusa. I warto o tym nie
zapominać ...
Zmagania Boga z grzechem i śmiercią
rozpoczęte w Wielki Piątek przedłuża:
Wielka Sobota
Dzień wielkiej ciszy ... dzień wielkiego
oczekiwania, dzień kiedy Bóg, Który tak bardzo ukochał człowieka jest w grobie
... dzień w którym zmaga się śmierć z Życiem, kłamstwo z Prawdą, ciemności ze
Światłem, ...
Dzień w którym w czasie Wigilii Paschalnej
oczekujemy na
Wielką Noc Zmartwychwstania
Noc, która nie ma równej sobie, noc o której
w Exultecie śpiewamy:
"O,
zaiste błogosławiona noc, w której się łączy niebo z ziemią, sprawy boskie ze
sprawami ludzkimi."
Noc niezwykła, noc zwycięstwa, noc Wielka
albowiem:
"Tej
właśnie nocy Chrystus, skruszywszy więzy śmierci,
jako zwycięstwa wyszedł z otchłani.
Bezużyteczny byłby dla nas dar życia,
gdyby nie stało łaski odkupienia."
Warto być świadomym tej szaleńczej miłości
Boga do człowieka, szczególnie w naszych czasach odrzucających tę Miłość i
tonących w oceanie grzechu.
Jakżeż musi czuć się Bóg, Który z miłości do
człowieka „uniżył samego siebie”,
a człowiek to lekceważy i odrzuca?