9 kwietnia 2014

Czwartek V tygodnia Wielkiego Postu


Liturgia Słowa:
I czytanie: Rdz 17, 3-9
Psalm resp.: Ps 105(104), 4-5. 6-7. 8-9 (R.: por. 8a)
werset: Ps 95(94), 8ab
Ewangelia: J 8, 51-59

mesjańskie posłannictwo …

Zapowiedź życia wiecznego szokuje rozmówców Chrystusa, ale jeszcze bardziej szokuje ich ponowne użycie Najświętszego Imienia Bożego. Chrystus jednak z pełną świadomością używa tego imienia i odwołuje się do biblijnych postaci, jak wczoraj do Mojżesza, tak dzisiaj do Abrahama ustawicznie usiłując udowodnić swoim adwersarzom swoje Boskie pochodzenie i posłannictwo. Chce On pokazać, że to właśnie w Nim spełnia się przymierze zawarte z Abrahamem, że w Nim Bóg spełnia obietnice dane Abrahamowi.

A w naszych czasach? Coraz więcej jest ludzi, których nie interesuje ani Abraham, ani Mojżesz, ani Chrystus – Syn Boży, ani religia, ani zbawienie, ani życie wieczne. Jeśli już szukają jakiejś duchowości, to gdzieś daleko w ezoterycznych naukach wschodu, buddyzmu, taoizmu i za-zen jakby zapomnieli powiedzenia poety: „cudze chwalicie, swego nie znacie, sami nie wiecie co posiadacie”.

Zbliżamy się do końca Wielkiego Postu, przed nami za kilka dni Wielki Tydzień, ale czy my wiemy dlaczego jest on Wielki? Czy my mieliśmy chociaż odrobinę czasu w tym okresie na osobistą refleksję nad wiarą, na zastanowienie się „Kim dla mnie jest Jezus Chrystus?” On zna Ojca i zaprasza nas do tego, abyśmy i my Go poznali. Ale czy nam jeszcze na tym zależy? Czy my jesteśmy zainteresowani czymś więcej niż doczesnością? Czy mesjańskie posłannictwo Jezusa Chrystusa nas jeszcze obchodzi? Czy nie za bardzo zanurzyliśmy się w doczesności? Tego rodzaju pytania mogą się wydawać męczące i nużące, ale przecież główną stawką jest nie co innego, jak życie wieczne, które proponuje nam sam Bóg. Możemy te pytania z niesmakiem i niecierpliwością od siebie odsuwać, możemy ich unikać, możemy udawać, że one nas nie obchodzą, ale … one i tak wrócą i będą nas niepokoić i to niepokoić coraz bardziej.