1 maja 2015

03.05. Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski



Ap 11,19a. 12,1.3-6a.10ab

Potem Świątynia Boga w niebie się otwarła i wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu. I inny znak się ukazał na niebie: Oto wielki Smok barwy ognia, mający siedem głów i dziesięć rogów - a na głowach jego siedem diademów - i ogon jego zmiata trzecią część gwiazd nieba: i rzucił je na ziemię. I stanął Smok przed mającą rodzić Niewiastą, ażeby skoro porodzi, pożreć jej dziecię. I porodziła syna - mężczyznę, który wszystkie narody będzie pasł rózgą żelazną. I zostało porwane jej Dziecię do Boga i do Jego tronu. A Niewiasta zbiegła na pustynię, gdzie miejsce ma przygotowane przez Boga. I usłyszałem donośny głos mówiący w niebie: Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca.

PSALM RESPONSORYJNY

Jdt 13,18bcda.19-20

Refren: Tyś wielką chlubą naszego narodu.

Błogosławiona jesteś, córko, przez Boga Najwyższego 
spomiędzy wszystkich niewiast na ziemi, 
i niech będzie błogosławiony Pan Bóg, 
Stwórca nieba i ziemi.

Twoja ufność nie zatrze się aż na wieki 
w sercach ludzkich wspominających moc Boga.
Niech Bóg to sprawi, 
abyś była wywyższona na wieki.


Kol 1,12-16

Z radością dziękujcie Ojcu, który was uzdolnił do uczestnictwa w dziale świętych w światłości. On uwolnił nas spod władzy ciemności i przeniósł do królestwa swego umiłowanego Syna, w którym mamy odkupienie - odpuszczenie grzechów. On jest obrazem Boga niewidzialnego - Pierworodnym wobec każdego stworzenia, bo w Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne, czy Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone.

Alleluja, alleluja, alleluja

Jezus powiedział do ucznia: „Oto Matka twoja”, 
i od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.

Alleluja, alleluja, alleluja


J 19,25-27

A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: Niewiasto, oto syn Twój. Następnie rzekł do ucznia: Oto Matka twoja. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.

Królowa? A co to znaczy?

• Konstytucja 3 Maja z 1791 roku, a w rok później liberum veto i Targowica,
• Śluby Króla Jana Kazimierza, Częstochowa, kult Maryjny i w pewnym okresie najbardziej pijacki naród w Europie, (na szczęście obecnie już kilka innych narodów nas wyprzedza, ale to wcale nie znaczy, że w Polsce nie ma pijaków),
• "Boże coś Polskę ... " śpiewane z głębokim przekonaniem w czasach komuny i jakoś tak szybko o tym zapomnieliśmy, że wrócił nam Ojczyznę wolną, bo sami poddajemy ją w niewolę przez nasze elekcje i wybory,
• Pielgrzymki na Jasną Górę i nasze narodowe przywary i grzechy,
• Papież - syn Polskiego Narodu i nasze życie moralne i codzienne dalekie od przykazań i od Boga,
• Maryja - Królową Polski i tak niewielu przejmujących się Jej słowami: "Uczyńcie cokolwiek mój Syn wam powie!"

Jesteśmy narodem pełnym sprzeczności. Co to znaczy, że Maryja jest Królową Polski? Czyżby była to tylko okazja do jeszcze jednego dnia wolnego w pracy?

A Europa patrzy na Polskę z nadzieją, że nasza religijność pomoże im odnaleźć to co zagubili w swoim dobrobycie ... Czy Polska rzeczywiście nie ma takiej właśnie misji do spełnienia? Czy nie po t o, Maryja została ogłoszona za Królową Polski, aby dać współczesnej spoganizowanej Europie na powrót Chrystusa?
A może warto przypomnieć, że Polski Papież przez prawie 27 lat swego pontyfikatu stale wskazywał na Jej szczególną rolę w życiu Kościoła i naszego Narodu. Jego „TOTUS TUUS” – Cały Twój mogłby przecież być hasłem życia każdego Polaka.

MARYJO - KRÓLOWO POLSKI, MÓDL SIĘ ZA NAMI
MARYJO - KRÓLOWO POLSKI, BĄDŹ MOCĄ TWOJEGO LUDU
MARYJO - KRÓLOWO POLSKI - nie pozwól abyśmy się stali królestwem zła, egoizmu, pychy, zdrady, niemoralności i szatana!


·        Królowa Polski

Dzień 3 Maja jest dla nas Polaków dniem szczególnym. W tym dniu w sposób wyjątkowo uroczysty wołamy do Maryi słowami modlitwy: Pod Twoją obronę uciekamy się Święta Boża Rodzicielko.... Nasza narodowa historia od swych początków związana jest z kultem Maryi. Już w czasach Mieszka I w Gnieźnie została wzniesiona pierwsza świątynia pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP. Z XIII wieku pochodzi hymn rycerstwa polskiego Bogurodzica. O szczególnej więzi łączącej Polaków z Maryją mówią również wieki niełatwej historii narodu. Wzywając Jej imienia, ruszali w bój nasi rycerze pod Grunwaldem. Jej szczególnej opieki naród doświadczył, gdy potop szwedzki zalewał polską ziemię, to w Jej Jasnogórskim domu naród czuł się wolny podczas długiej nocy zaborczej niewoli, to w niej polskie wojsko szukało nadziei broniąc dopiero co odzyskanej niepodległości Ojczyzny w roku 1920. To o Królowej Polski mówił hitlerowski okupant, że gdy wszystkie światła dla Polski zgasły, pozostała jeszcze Święta z Jasnej Góry. To przy Niej stając, udręczony totalitarnym systemem powojennych lat, naród nie tracił ducha.

Jest rzeczą znamienną, że uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski, związała się z dniem 3 maja. W roku 1656 król Jan Kazimierz powierzył Matce Bożej Koronę Polską, a później, w Konstytucji 3 Maja z 1791 roku, tytuł ten został potwierdzony przez Polski Sejm. Ten dzień przy końcu XVIII stulecia połączył w sobie u naszych praojców świadomość największego zagrożenia z poczuciem koniecznej przemiany. Naród przeszedł przez grób. Przez 150 lat trwała niewola, w czasie której Polacy uświadamiali sobie, że jest Ktoś, kto ma za sobą doświadczenie grobu; że Ten, który przeszedł przez grób - Jezus Chrystus - stał się Zwiastunem Zmartwychwstania. Naród czuł, że historyczny cios - niewola zadana prawie nazajutrz po wielkiej Reformie 3 Maja - jest krzywdą; że w imię sprawiedliwości, w imię ładu i moralności, po doświadczeniu grobu musi przyjść zmartwychwstanie.

Dziś Polsce nie grozi już niewola, jak przed wiekami. Dziś toczy się walka o ducha narodu, o wierność wartościom, które ukształtowały polską tożsamość. Odkąd Polska przez przyjęcie chrztu weszła w krąg kultury chrześcijańskiego Zachodu, wraz z innymi narodami Europy staliśmy się współtwórcami, a zarazem dziedzicami jej bogatej historii i kultury. Dziś kiedy Europa coraz bardziej jednoczy się pod względem ekonomicznym i politycznym, trzeba szczególnej troski, by nie zatracić cennego dziedzictwa duchowego, które ją uformowało.

Nie wystarczy, aby Europa była wspólnym rynkiem, przestrzenią, po której można się swobodnie przemieszczać. Zjednoczenie Europy musi opierać się o wartości, które wyrastają z korzeni naszej cywilizacji, takie jak: pojednanie, pokój, solidarność, sprawiedliwość i wolność, A PRZEDE WSZYSTKIM WIERNOŚĆ NASZYM CHRZEŚCIJAŃSKIM KORZENIOM!

W tej wielkiej pracy, która stoi przed jednoczącym się kontynentem, nie może zabraknąć wkładu Polaków. To, czym Polska może i powinna usłużyć Europie i światu, to włączenie się w odbudowywanie wspólnoty ducha, opartej na wierności Ewangelii we własnym domu. Nasz naród, który tak wiele wycierpiał w przeszłości, a szczególnie w okresie II wojny światowej, ma dziś do zaofiarowania Europie wkład kulturowy budowany na chrześcijańskich wartościach. Znajduje to swój wyraz nie tylko w praktykach religijnych znacznej części społeczeństwa, lecz również w konkretnych postawach ludzi zajmujących się życiem publicznym - polityków, ekonomistów, dziennikarzy, ludzi nauki i sztuki.

Jako naród będący dziedzicem kultury europejskiej nie możemy obojętnie przyglądać się procesom zachodzącym na naszym kontynencie. Gdy Europa na nowo szuka swojej tożsamości, chrześcijanie w Polsce, którzy z mandatu Chrystusa powołani są do jednania wszystkich ludzi bez względu na ponoszone ofiary, powinni widzieć w tym wyzwanie dla siebie.

Wpatrzeni w trzecie tysiąclecie, stajemy przed Maryją, Królową Polski, prosząc Ją o opiekę nad naszym narodem, byśmy nie zapomnieli i nie zmarnowali tego, co minione pokolenia naszych rodaków wypracowały i czego za wielką cenę nie jeden raz w historii broniły.

oczy świata są zwrócone na Polskę

Wielu intelektualistów chrześcijańskich na Zachodzie wiąże z Polską i jego katolicyzmem duże nadzieje.
Pozostają oni pod wrażeniem rozmachu pontyfikatu Jana Pawła II ale i Jego ostatniej kanonizacji i rozumują następująco: Papież nie wziął się znikąd, uformowała go określona tradycja religijna i kulturowa, i w tradycji tej musi tkwić spory potencjał duchowy, skoro wydała ona tak wybitną jednostkę. Jeden z czołowych intelektualistów amerykańskich, redaktor naczelny pisma „First Things”, Richard Neuhaus uważa, że impuls do nowej ewangelizacji Europy wyjdzie właśnie z Polski. Podobnie uważa też rektor uniwersytetu w Pampelunie w Hiszpanii, zaś nieżyjący już brat Roger, założyciel protestanckiej wspólnoty Taize, powiedział wprost: „Wiosna Kościoła wyjdzie z Polski”. Papież Franciszek, w swoim niedawnym wystąpieniu telezizyjnym podziękował Poalkom za Papieża Jana Pawła, za świętego Jana Pawła.

A gdzie my naprawdę jesteśmy?

O to bowiem prosił Papież, o to się modlił dla Polski, o mądre zagospodarowanie wolności, o to abyśmy umieli dać światu, to czego mu obecnie najbardziej brakuje.

Kard. G. Danneels – prymas Belgii zapytany o to, jak Polska może ustrzec się losu zlaicyzowanej i pogańskiej Europy Zachodniej mówi:

Sekularyzacja poprzez praktyczny konsumpcjonizm jest nawet bardziej niebezpieczna od teoretycznego, komunistycznego ateizmu. Wy przeżyliście już ów teoretyczny i komunistyczny ateizm, ale !!! Musicie uważać, aby nie paść ofiarą demonów bogacenia się. Bogactwo bowiem generuje pełną pychy i zarozumiałości samowystarczalność. A to właśnie, pyszne poczucie samowystarczalności; jest największym niebezpieczeństwem dla chrześcijanina i jego wolności.

To wszystko, to tylko myśli, jakie przychodzą mi w tym dniu szczególnym, kiedy świętujemy odzyskanie niepodległości, kiedy mówimy o wolności. Trzeba abyśmy tę wolność naprawdę głęboko i z mądrością umieli przeżywać, abyśmy nie popadli w karykaturę wolności, w jej zaprzeczenie, jakim jest o wiele większe, wewnętrzne zniewolenie ducha.
Może więc warto przemyśleć głęboko słowa św. Pawła zacytowane na początku:

Do wolności wyswobodził nas Chrystus.
Tylko nie bierzcie tej wolności jako zachęty do hołdowania ciału,
wręcz przeciwnie,
miłością ożywieni
służcie sobie wzajemnie!

• Konstytucja 3 Maja z 1791 roku, a w rok później liberum veto i Targowica,
• Śluby Króla Jana Kazimierza, Częstochowa, kult Maryjny i w pewnym okresie najbardziej pijacki naród w Europie, (na szczęście obecnie już kilka innych narodów nas wyprzedza, ale to wcale nie znaczy, że w Polsce nie ma pijaków),
• "Boże coś Polskę ... " śpiewane z głębokim przekonaniem w czasach komuny i tak szybko tym zapomnieliśmy, że wrócił nam Ojczyznę wolną, bo sami poddajemy ją w niewolę przez nasze elekcje i wybory,
• Pielgrzymki na Jasną Górę i nasze narodowe przywary i grzechy,
• Papież - syn Polskiego Narodu i nasze życie moralne i codzienne dalekie od przykazań i od Boga,
• Maryja - Królową Polski i tak niewielu przejmujących się Jej słowami: "Uczyńcie cokolwiek mój Syn wam powie!"
Jesteśmy narodem pełnym sprzeczności. Co to znaczy, że Maryja jest Królową Polski? Czyżby była to tylko okazja do jeszcze jednego dnia wolnego w pracy?

MARYJO - KRÓLOWO POLSKI MÓDL SIĘ ZA NAMI
MARYJO - KRÓLOWO POLSKI BĄDŹ MOCĄ TWOJEGO LUDU
MARYJO - KRÓLOWO POLSKI - nie pozwól abyśmy się stali królestwem zła, egoizmu, pychy, zdrady, niemoralności i szatana!

Nie wolno też zapomnieć i o tym, że Maryja Królowa Polski, to także Matka Ukrzyżowanego, Która całym swoim życiem na Syna wskazuje.

Dzień 3 Maja jest dla nas Polaków dniem szczególnym. W tym dniu w sposób wyjątkowo uroczysty wołamy do Maryi słowami modlitwy: Pod Twoją obronę uciekamy się Święta Boża Rodzicielko.... Nasza narodowa historia od swych początków związana jest z kultem Maryi. Już w czasach Mieszka I w Gnieźnie została wzniesiona pierwsza świątynia pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP. Z XIII wieku pochodzi hymn rycerstwa polskiego Bogurodzica. O szczególnej więzi łączącej Polaków z Maryją mówią również wieki niełatwej historii narodu. Wzywając Jej imienia, ruszali w bój nasi rycerze pod Grunwaldem. Jej szczególnej opieki naród doświadczył, gdy potop szwedzki zalewał polską ziemię, to w Jej Jasnogórskim domu naród czuł się wolny podczas długiej nocy zaborczej niewoli, to w niej polskie wojsko szukało nadziei broniąc dopiero co odzyskanej niepodległości Ojczyzny w roku 1920. To o Królowej Polski mówił hitlerowski okupant, że gdy wszystkie światła dla Polski zgasły, pozostała jeszcze Święta z Jasnej Góry. To przy Niej stając, udręczony totalitarnym systemem powojennych lat, naród nie tracił ducha.

Jest rzeczą znamienną, że uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski, związała się z dniem 3 maja. W roku 1656 król Jan Kazimierz powierzył Matce Bożej Koronę Polską, a później, w Konstytucji 3 Maja z 1791 roku, tytuł ten został potwierdzony przez Polski Sejm. Ten dzień przy końcu XVIII stulecia połączył w sobie u naszych praojców świadomość największego zagrożenia z poczuciem koniecznej przemiany. Naród przeszedł przez grób. Przez 150 lat trwała niewola, w czasie której Polacy uświadamiali sobie, że jest Ktoś, kto ma za sobą doświadczenie grobu; że Ten, który przeszedł przez grób - Jezus Chrystus - stał się Zwiastunem Zmartwychwstania. Naród czuł, że historyczny cios - niewola zadana prawie nazajutrz po wielkiej Reformie 3 Maja - jest krzywdą; że w imię sprawiedliwości, w imię ładu i moralności, po doświadczeniu grobu musi przyjść zmartwychwstanie.

Dziś Polsce nie grozi już niewola, jak przed wiekami. Dziś toczy się walka o ducha narodu, o wierność wartościom, które ukształtowały polską tożsamość. Odkąd Polska przez przyjęcie chrztu weszła w krąg kultury chrześcijańskiego Zachodu, wraz z innymi narodami Europy staliśmy się współtwórcami, a zarazem dziedzicami jej bogatej historii i kultury. Dziś kiedy Europa coraz bardziej jednoczy się pod względem ekonomicznym i politycznym, trzeba szczególnej troski, by nie zatracić cennego dziedzictwa duchowego, które ją uformowało.

Nie wystarczy, aby Europa była wspólnym rynkiem, przestrzenią, po której można się swobodnie przemieszczać. Zjednoczenie Europy musi opierać się o wartości, które wyrastają z korzeni naszej cywilizacji, takie jak: pojednanie, pokój, solidarność, sprawiedliwość i wolność.

W tej wielkiej pracy, która stoi przed jednoczącym się kontynentem, nie może zabraknąć wkładu Polaków. To, czym Polska może i powinna usłużyć Europie i światu, to włączenie się w odbudowywanie wspólnoty ducha, opartej na wierności Ewangelii we własnym domu. Nasz naród, który tak wiele wycierpiał w przeszłości, a szczególnie w okresie II wojny światowej, ma dziś do zaofiarowania Europie wkład kulturowy budowany na chrześcijańskich wartościach. Znajduje to swój wyraz nie tylko w praktykach religijnych znacznej części społeczeństwa, lecz również w konkretnych postawach ludzi zajmujących się życiem publicznym - polityków, ekonomistów, dziennikarzy, ludzi nauki i sztuki.

Jako naród będący dziedzicem kultury europejskiej nie możemy obojętnie przyglądać się procesom zachodzącym na naszym kontynencie. Gdy Europa na nowo szuka swojej tożsamości, chrześcijanie w Polsce, którzy z mandatu Chrystusa powołani są do jednania wszystkich ludzi bez względu na ponoszone ofiary, powinni widzieć w tym wyzwanie dla siebie.

Wpatrzeni w trzecie tysiąclecie, stajemy przed Maryją, Królową Polski, prosząc Ją o opiekę nad naszym narodem, byśmy nie zapomnieli i nie zmarnowali tego, co minione pokolenia naszych rodaków wypracowały i czego za wielką cenę nie jeden raz w historii broniły.

oczy świata są zwrócone na Polskę

Wielu intelektualistów chrześcijańskich na Zachodzie wiąże z Polską i jego katolicyzmem duże nadzieje.
Pozostają oni pod wrażeniem rozmachu pontyfikatu Jana Pawła II i rozumują następująco: Papież nie wziął się znikąd, uformowała go określona tradycja religijna i kulturowa, i w tradycji tej musi tkwić spory potencjał duchowy, skoro wydała ona tak wybitną jednostkę. Jeden z czołowych intelektualistów amerykańskich, redaktor naczelny pisma „First Things”, Richard Neuhaus uważa, że impuls do nowej ewangelizacji Europy wyjdzie właśnie z Polski. Podobnie uważa też rektor uniwersytetu w Pampelunie w Hiszpanii, zaś brat Roger, założyciel protestanckiej wspólnoty Taize, powiedział wprost: „Wiosna Kościoła wyjdzie z Polski”.

A gdzie my naprawdę jesteśmy?

O to bowiem prosił Papież, o to się modlił dla Polski, o mądre zagospodarowanie wolności, o to abyśmy umieli dać światu, to czego mu obecnie najbardziej brakuje.

Kard. G. Danneels – prymas Belgii zapytany o to, jak Polska może ustrzec się losu zlaicyzowanej i pogańskiej Europy Zachodniej mówi:

Sekularyzacja poprzez praktyczny konsumpcjonizm jest nawet bardziej niebezpieczna od teoretycznego, komunistycznego ateizmu. Wy przeżyliście już ów teoretyczny i komunistyczny ateizm, ale !!! Musicie uważać, aby nie paść ofiarą demonów bogacenia się. Bogactwo bowiem generuje pełną pychy i zarozumiałości samowystarczalność. A to właśnie, pyszne poczucie samowystarczalności; jest największym niebezpieczeństwem dla chrześcijanina i jego wolności.

To wszystko, to tylko myśli, jakie przychodzą mi w tym dniu szczególnym, kiedy świętujemy odzyskanie niepodległości, kiedy mówimy o wolności. Trzeba abyśmy tę wolność naprawdę głęboko i z mądrością umieli przeżywać, abyśmy nie popadli w karykaturę wolności, w jej zaprzeczenie, jakim jest o wiele większe, wewnętrzne zniewolenie ducha.
Może więc warto przemyśleć głęboko słowa św. Pawła zacytowane na początku:
Do wolności wyswobodził nas Chrystus.
Tylko nie bierzcie tej wolności jako zachęty do hołdowania ciału,
wręcz przeciwnie,
miłością ożywieni
służcie sobie wzajemnie!

• Konstytucja 3 Maja z 1791 roku, a w rok później liberum veto i Targowica,
• Śluby Króla Jana Kazimierza, Częstochowa, kult Maryjny i w pewnym okresie najbardziej pijacki naród w Europie, (na szczęście obecnie już kilka innych narodów nas wyprzedza, ale to wcale nie znaczy, że w Polsce nie ma pijaków),
• "Boże coś Polskę ... " śpiewane z głębokim przekonaniem w czasach komuny i tak szybko tym zapomnieliśmy, że wrócił nam Ojczyznę wolną, bo sami poddajemy ją w niewolę przez nasze elekcje i wybory,
• Pielgrzymki na Jasną Górę i nasze narodowe przywary i grzechy,
• Papież - syn Polskiego Narodu i nasze życie moralne i codzienne dalekie od przykazań i od Boga,
• Maryja - Królową Polski i tak niewielu przejmujących się Jej słowami: "Uczyńcie cokolwiek mój Syn wam powie!"
Jesteśmy narodem pełnym sprzeczności. Co to znaczy, że Maryja jest Królową Polski? Czyżby była to tylko okazja do jeszcze jednego dnia wolnego w pracy?

MARYJO - KRÓLOWO POLSKI MÓDL SIĘ ZA NAMI
MARYJO - KRÓLOWO POLSKI BĄDŹ MOCĄ TWOJEGO LUDU
MARYJO - KRÓLOWO POLSKI - nie pozwól abyśmy się stali królestwem zła, egoizmu, pychy, zdrady, niemoralności i szatana!

Najpierw rok 1656, kiedy to w katedrze lwowskiej, po okresie potopu, król Jan Kazimierz ogłosił Maryję Królową Korony Polskiej. Możemy sięgnąć do naszej powojennej historii i roku 1946. Wówczas na Jasnej Górze kardynałowie August Hlond i Adam Sapieha powierzyli opiece Najświętszemu Sercu Maryi Naród Polski. Dwadzieścia lat później, ustami Prymasa Polski kardynała Stefana Wyszyńskiego, został wypowiedziany akt oddania się Bogarodzicy w niewolę za wolność Kościoła w Polsce i na świecie. Bez wątpienia są to momenty dla naszej polskiej tożsamości ważne. Do nich nie raz powracał w swoich homiliach i przemówieniach Jan Paweł II, wypowiadając słowa zawierzenia Maryi całego Kościoła i Polski. Po raz ostatni na naszej ziemi, zrobił to w Kalwarii Zebrzydowskiej, w sierpniu 2002 roku:

Tobie oddaję wszystkie owoce mojego życia i posługi.
Tobie zawierzam losy Kościoła;
Tobie polecam mój naród.


Konstytucja 3 Maja

Ustawa Rządowa, czyli Konstytucja 3 Maja, była drugą na świecie, a pierwszą w Europie ustawą zasadniczą. Uchwalona na Sejmie Czteroletnim w 1791 roku przez stronnictwo patriotyczne jako rezultat kompromisu ze stronnictwem królewskim, była wynikiem dążeń do naprawy stosunków wewnętrznych w Rzeczpospolitej po I rozbiorze, ustalając podstawy ustroju nowożytnego w Polsce.

Uznając, iż los nas wszystkich od ugruntowania i wydoskonalenia konstytucji narodowej jedynie zawisł, długim doświadczeniem poznawszy zadawnione rządu naszego wady, a chcąc korzystać z pory, w jakiej się Europa znajduje i z tej dogorywającej chwili, która nas samym sobie wróciła, wolni od hańbiących obcej przemocy nakazów, ceniąc drożej nad życie, nad szczęśliwość osobistą, egzystencję polityczną, niepodległość zewnętrzną i wolność wewnętrzną narodu, którego los w ręce nasze jest powierzony, chcąc oraz na błogosławieństwo, na wdzięczność współczesnych i przyszłych pokoleń zasłużyć, mimo przeszkód, które w nas namiętności sprawować mogą, dla dobra powszechnego, dla ugruntowania wolności, dla ocalenia Ojczyzny naszej i jej granic, z największą stałością ducha niniejszą konstytucję uchwalamy i tę całkowicie za świętą, za niewzruszoną deklarujemy, dopóki by naród w czasie prawem przepisanym wyraźną wolą swoją nie uznał potrzeby odmienienia w niej jakiego artykułu. Do której to konstytucji dalsze ustawy sejmu teraźniejszego we wszystkim stosować się mają.

I. Religia panująca

Religią narodową panującą jest i będzie wiara święta rzymska katolicka ze wszystkimi jej prawami; przejście od wiary panującej do jakiegokolwiek wyznania jest zabronione pod karami apostazji. Że zaś taż sama wiara święta przykazuje nam kochać bliźnich naszych, przeto wszystkim ludziom jakiegokolwiek bądź wyznania pokój w wierze i opiekę rządową winniśmy. I dlatego wszelkich obrządków i religii wonlość w krajach polskich podług ustaw krajowych warujemy

Homilia alternatywna

Dzisiejsza Uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski Głównej patronki Polski jest nam Polakom szczególnie bliska, przez Jasną Górę i  śluby króla Jana Kazimierza. Od dnia 1 kwietnia 1656 roku Polska stała się urzędowo ogłoszonym królestwem Maryi, oddała się pod Jej rządy. Każdy król miał być odtąd niejako Jej regentem, sprawującym nad narodem rządy w Jej imieniu.

Jak piszą jednak historycy: „Niestety śluby króla Jana Kazimierza nie zostały spełnione. Przyszły uciążliwe wojny: najazd Rakoczego (1657), wojna z Rosją (1660-1667), abdykacja króla (1668), długotrwałe wojny z Turcją (1672-1683), wojny domowe o tron polski, rządy Sasów i wreszcie 150 lat niewoli pod trzema zaborami (1772-1918). Po uzyskaniu wolności (w 1918) Episkopat Polski zwrócił się do Stolicy Apostolskiej o wprowadzenie święta dla Polski pod wezwaniem „Królowej Polski". Papież Benedykt XV chętnie do tej prośby się przychylił (1920). Tak więc przynajmniej jedno zobowiązanie zostało dotrzymane. Zostało spełnione przyrzeczenie, jakie przed prawie trzema wiekami dał Jan Kazimierz. Biskupi umyślnie zaproponowali Ojcu świętemu dzień 3 maja, aby podkreślić łączność nierozerwalną tego święta z sejmem czteroletnim, a zwłaszcza z uchwaloną dnia 3 maja 1791 roku pierwszą konstytucją polską. Wypełniła ona bowiem w swoich założeniach część ślubowań, jakie Jan Kazimierz złożył przed obrazem matki Bożej w pamiętny dzień 1 kwietnia 1656 roku. Sejm bowiem zobowiązywał się uroczyście wziąć pod opiekę lud polski i zaprowadzić sprawiedliwość społeczną.

A jak było później? Druga wojna światowa i ponad 45 letnia komunizacja kraju, wybór Polaka na Papieża i Jego 7 pielgrzymek do Ojczyzny. I te niezwykłe słowa, które obrał za swoje apostolskie motto: „Totus Tuus”. A w końcu 1989 i oficjalna zmiana ustroju ... I cisnące się nieuchronnie pytanie: „Czy my rzeczywiście jako naród jesteśmy królestwem Niepokalanej?” Warto być może co roku w tę Uroczystość zadawać sobie to pytanie. Warto pytać nie ogólnie i ogólnikowo, nie w imieniu narodu, ale w imieniu własnym: „czy ja jestem poddanym Niepokalanej?” Jakie są moje zadania i zobowiązania wynikające z tego faktu, że Maryja od 1656 roku, a więc od 354 lat jest Królową Polski? Oby śluby jasnogórskie Jana Kazimierza ponawiane i powtarzane wielokrotnie nie pozostały tylko sentymentalnymi deklaracjami i zapewnianiami.

Mam wrażenie, że gdzieś się chyba pogubiliśmy w naszym prywatnym życiu codziennym, ale i społecznym i narodowym właśnie dlatego, że odeszliśmy od ideału Królestwa Niepokalanej. Czy nie jest tak, że życie nasze na różnych poziomach zdominował jakiś duchowy i moralny marazm właśnie dlatego, że przestaliśmy poważnie traktować nasze narodowe i osobiste zobowiązania wobec Boga? Czy nie jest tak dlatego, że wiara po raz kolejny „zeszła do podziemia”, że stałą się sprawą wstydliwą, prywatną, że na siłę wmówiono nam iż należy się jej wstydzić, że jest ona nienowoczesna i nie na nasze czasy? Sprawiedliwość społeczna, którą sejm zobowiązał się w 1656 roku zaprowadzić,  budowana li tylko na ludzkich fundamentach okazuje się ponownie tylko ułudą i mirażem bez pokrycia.  Okazuje się że jako Naród oddany w opiekę Niepokalanej nie potrafimy powstać, bo zapomnieliśmy o naszej Królowej, bo Ją na co dzień lekceważymy, odsuwamy w kąt, pozwalamy na obrażanie Jej a nawet bardzo często sami Ją obrażamy. Czy nie czas, aby do Niej naprawdę się zwrócić i naprawdę oddać nasze serca w Jej władanie?