Jesienią 2008 roku pojechałem na pielgrzymkę do Polski i Rzymu z moimi parafianami z Rocky Mountain House w Kanadzie. W czasie tej pielgrzymki odwiedziliśmy kilka sanktuariów w Polsce, a między innymi także Jasną Górę. Tam spotkałem młodego diakona z Archidiecezji Łódzkiej - Jana Marię Chun Yean Choong, Chińczyka z Malezji. Asystował mi przy Mszy świętej, którą celebrowałem przy Jasnogórskim Obrazie dla moich kanadyjskich parafian. Byłem bardzo mile zaskoczony jego biegłą znajomością języka polskiego i zapytałem nawet, jak to się stało, że pochodząc z tak egzotycznego dla nas kraju studiuje w polskim seminarium. Opowiedział w kilku zdaniach historię swojego powołania, ale nie zwróciłem nawet za bardzo uwagi będąc raczej zajęty moimi parafianami. Wymieniliśmy adresy e-mailowe i zapewniając się o wzajemnej modlitwie rozstaliśmy się obiecując sobie kontakt przez internet. Po powrocie do Kanady wymieniłem z nim kilka e-maili i pewno na tym by się skończyło gdyby nie fakt, że jakoś przed Bożym Narodzeniem 2010 roku dostałem od niego bardzo wzruszający list. Zachowałem ten list jako jeden z cenniejszych w mojej korespondencji. I dzisiaj przygotowując refleksję na temat szóstej rocznicy śmierci Jana Pawła II pomyślałem, że podzielę się z Wami wzruszeniem płynącym z tego listu.
Refleksja: Jan Paweł II i ja
Był to rok 1998
Środa sierpniowa, na placu św. Piotra.
Wraz z wielkim tłumem stałem na placu pod gołym niebem.
Było pięknie słonecznie.
Zegar wybił godzinę 10:30.
Pojawiła się na horyzoncie Postać w bieli.
Wszyscy dokoła witali Ją wielkimi brawami, śpiewami i uśmiechem.
Przejeżdżała koło mnie swoim papamobile.
W końcu widziałem dotąd mi nieznanego człowieka
– głowę Kościoła Katolickiego – Jana Pawła II.
Tak jak wszyscy, wyciągnąłem rękę, by Go dotknąć.
W chwili zetknięcia wycofałem jednak swoją rękę.
Bo w sercu swoim widziałem kontrast dwóch osób:
On - człowiek wielki, pełny dobroci, miłości i świętości.
Ja - człowiek mały, przyziemny, nawet nie-katolik.
Rok później – 1999
Transmisja z Watykanu.
Papież, mimo słabego już zdrowia, uderzając młotkiem
w drzwi święte, otworzył je, by wszyscy mogli czerpać ze zdroju Miłosierdzia Bożego
i tym samym wprowadził Kościół w trzecie tysiąclecie.
Wzruszyłem się głęboko i rozpłakałem.
Wówczas podjąłem decyzję, by zostać katolikiem.
Chrzest przyjąłem w roku milenijnym.
Rok 2003
Trzy lata po chrzcie,
cztery po pierwszym spotkaniu z Janem Pawłem II.
Wstąpiłem do Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi.
Po raz drugi spotkałem Jana Pawła II.
Tym razem osobiście wraz ze wszystkimi seminarzystami z Łodzi.
Pobłogosławił mnie, moją ojczyznę i moją drugą ojczyznę – Polskę.
Rok 2005 8 kwietnia – Piątek, Watykan
Trzecie spotkanie z Janem Pawłem II.
Spotkanie pożegnalne.
Rok 2009
Dziewiąty rok po chrzcie,
dziesiąty po pierwszym spotkaniu z Janem Pawłem II
Z rąk arcybiskupa Władysława Ziółka otrzymałem święcenia kapłańskie.
Jest rok 2010
Czwartek w Oktawie Bożego Narodzenia,
przy grobie Jana Pawła II.
Dziękuję Bogu za dar wiary, dar chrztu, dar święceń.
Dziękuję Bogu za Jana Pawła II.
Dziękujmy i my wszyscy!
钟征延若望玛利亚神父
ks. Jan Maria Chun Yean Choong
Tyle list młodego Chińczyka z Malezji, łódzkiego księdza, studiującego obecnie w Rzymie.
Dzisiaj przeczytałem w kanadyjskiej gazecie, że jeden z deputowanych do kanadyjskiego parlamentu zaproponował kanadyjskiemu rządowi, aby dzień 2 kwietnia obchodzić co roku w Kanadzie jako „Dzień poświęcony pamięci Jana Pawła II”.
1 maja, a więc za miesiąc Papież Benedykt XVI oficjalnie ogłosi naszego Rodaka błogosławionym. Można by mnożyć przykłady jak bardzo ten niezwykły Człowiek zmienił losy świata i losy milionów zwykłych ludzi. Ale mnie przyszła do głowy taka refleksja ...
Młody Chińczyk z Malezji radykalnie zmienił swoje życie po spotkaniu z Polskim Papieżem. Poganiejąca w zastraszającym tempie Kanada chce uhonorować naszego Rodaka specjalnym dniem pamięci, na beatyfikację w Rzymie zapowiadają się milionowe tłumy, rządy różnych krajów wyślą swoje delegacje, miliony katolików i niekatolików, chrześcijan i niechrześcijan będą uczestniczyć w tej uroczystości ... a ja, Polak, ... jak moje życie zmieniło się pod wpływem tej niewątpliwie największej osobowości XX wieku?