polski :: blog :: kazika :-)
być to udzielać się ...
"Im więcej dajemy, tym bardziej rzeczywiste staje się nasze istnienie. Bóg obdarza nas bowiem bogactwem istnienia proporcjonalnie do miary dawania, które nam zostało przeznaczone". (T. Merton)
Ludziom się tylko wydaje, że najważniejszą rzeczą w życiu jest gromadzić, zbierać, posiadać ... I dlatego są tak bardzo zachlani na wszystko.
Tak na prawdę jednak ? najważniejszą rzeczą w życiu jest dawać, udzielać się , dzielić ... A kto tego nie zrozumie, zawsze będzie nieszczęśliwy.
Podziel się, pomóż, spróbuj chociaż nawiązać kontakt:
Bez pomocy dobrych ludzi już dalej nie poradzę sobie sama. Ciężka choroba męża bardzo odmieniła nasze życie.
Byliśmy bardzo szczęśliwym małżeństwem, wychowywaliśmy córeczkę. Mąż Mirosław pracował w Stoczni Szczecińskiej, zarabiał nieźle, żyło nam się spokojnie. Jesienią 1998r. (w 12-tym roku naszego małżeństwa) mąż zachorował na bardzo złośliwy nowotwór jądra prawego, co wykazało badanie USG z dnia 29.09.98r.
...
Nie da się w kilku zdaniach opisać, jak bardzo ja, mąż i córka przeżywaliśmy chorobę męża. Córka pisała listy do Pana Boga: "Panie Boże, nie zabieraj mi tatusia". Ja także mocno się modliłam. By ratować życie męża, zadłużyłam się, wzięłam kilka kredytów, teraz nie jestem w stanie ich spłacać. Za wszelką cenę pragnęłam, aby mój mąż żył. Zwracałam się do różnych instytucji, prosiłam Telewizję Polską, wszystko bez echa. A trzeba mieć jeszcze na względzie, że mój mąż zachorował w okresie reformy służby zdrowia w Polsce, która do dziś znajduje się w stanie zapaści.
...
Jednocześnie, mężowi coraz bardziej dokuczała choroba niedokrwienna serca (jeden ze skutków agresywnej chemioterapii). Po serii specjalistycznych badań, mąż zakwalifikował się na operację wszczepienia by-passów
...
Cieszę się, że mąż żyje, że jest koło mnie. Ale, nasze życie bardzo różni się od życia innych rodzin, w których choroby nie ma. Niczego nie możemy zaplanować, nigdzie nie chodzimy. Nie wiemy - czy i kiedy choroba znowu uderzy.
Z powodu głębokich kłopotów finansowych spowodowanych wyżej opisanym zdarzeniami losowymi, trwającym już kilka lat - błagam o pomoc finansową, bym choć częściowo mogła wyjść z tych kłopotów. Wierzę, że są osoby czułe na czyjś ból. Przecież to niemożliwe, by było inaczej.
Grażyna Prożek
70-407 Szczecin,
ul. Obr. Stalingradu 9a/12
telefon domowy: (091) 433-94-57
konto: Bank Ochrony Środowiska Oddział w Szczecinie
Al. Jedności Narodowej 6, 70-415 Szczecin
Grażyna i Mirosław Prożek
nr 44 1540 1085 3001 5301 2636 0001
Czytaj dalej