10 maja 2007

demitologizacja męczeństwa w imię nauki – 2 ...

Nie wiem, gdzie znalazłem ten tekst (chyba na jakimś forum dyskusyjnym), ale sądzę że warto go tu opublikować, aby pomóc obalaniu mitów w dyskusjach szkalujących przeszłość Kościoła Katolickiego. Jeśli przeczyta to autor tekstu będę wdzięczny za podanie źródła.

Galileusz

Ponieważ za chwilę zapewne pojawi się sprawa Galileusza, więc od razu przypomnę że ta z kolei "biedna ofiara Inkwizycji" mieszkała w trakcie procesu w luksusowej rezydencji koło sądu, który udostępniła mu sama Inkwizycja żeby nie musiał daleko jeździć.

I jeden i drugi, zostali skazani nie tylko za abstrakcyjną herezję, tylko przede wszystkim za publiczne głoszenie niemożliwych do udowodnienia twierdzeń i stawianie ich jako obowiązujących teorii.

Ci co dzisiaj piszą o przełomowej roli Galileusza i Kopernika powinni przeczytać brednie, które ci dwaj wyprodukowali - o sferach niebieskich, o złotych okręgach itd. Sama koncepcja heliocentryczna pochodziła jeszcze od Greków.

Zaś Kościół przyjął teorię heliocentryczną wtedy, kiedy została ona udowodniona metodami naukowymi. Patrząc na skutki współczesnych eksperymentów społecznych i wdrażanych ad-hoc różnych "fajnych teorii" trudno się oprzeć wrażeniu że takie sito przesiewowe jak Inkwizycja działało z wielkim pożytkiem dla społeczeństwa.

Tyle autor wypowiedzi o Galileuszu.

Warto jednak też wiedzieć, że w ciągu tylko dwóch lat Rewolucji Francuskiej zginęło 6-krotnie więcej ludzi, niż w ciągu 300 Hiszpańskiej Inkwizycji. W imię ideałów nauki i postępu w imię „wolności, równości i braterstwa" głoszonych przez Francuską Rewolucję rżnięto w czambuł wszystkich, którzy ośmielali się nie zgadzać z jaśnie oświeconymi liberałami = antyreligijnymi fanatykami, których i dzisiaj przecież nie brakuje.

O sprawie Galileusza pisze zresztą doskonale Vittorio Messori w książce „Czarne karty Kościoła", wydanej przez KSJ, Katowice, 1998

do kupienia na ebay’u
Wydawnictwo Tradycji Katolickiej
Pętla Czasu